Jérôme Fougeron był jednym z najważniejszych skautów w Tuluzie. Pracował w klubie w latach 2007-2015. Potem przeniósł się do AC Le Havre i Lorient. W rozmowie z "La Depeche" podsumował swoją pracę dla Tuluzy.
Jérôme Fougeron w rozmowie z "La Depeche" zdradził, który z pozyskanych przez klub piłkarzy był największym rozczarowaniem. Wskazał polskiego środkowego pomocnika - Dominika Furmana, za którego prezesi Tuluzy zapłacili 2,6 miliona euro.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
- Największe moje rozczarowanie to Dominik Furman. Nad jego przyjściem pracowaliśmy chyba najmocniej i najlepiej w historii klubu. Poznaliśmy się z nim w Warszawie i cały dział skautingu dał zielone światło na transfer. Ale Furman niestety nigdy się nie przebił. Jego mentalność jest naprawdę trudna do oceny i brakowało mu zaangażowania - powiedział.
Furman w barwach Tuluzy zagrał tylko w pięciu meczach sezonu 2013/14. Nie zdobył gola i nie miał asysty. Potem był wypożyczony do Hellas Verony i Wisły Płock.
Furman w tym sezonie w Wiśle Płock zagrał w jedenastu spotkaniach. Miał dwie asysty.