95. minuta i bum! Goście dali się zaskoczyć! Było blisko sensacji w ekstraklasie! [WIDEO]

Warta Poznań była o mały krok od sprawienia sporej sensacji w Szczecinie, ale gospodarzy w ostatniej akcji meczu uratował Konstantinos Triantafylopoulos i ostatecznie Pogoń zremisowała z Wartą 1:1.

Pierwsza połowa była dosyć leniwa i rozgrywana w wolnym tempie. Zawodziła szczególnie Pogoń, która przez 45 minut pierwszej połowy nie potrafiła oddać celnego strzału na bramkę. Na jakąś groźną akcję czekaliśmy do doliczonego czasu pierwszej połowy. W polu karnym z piłką znalazł się Szymon Czyż i oddał mocny, płaski strzał na bramkę, ale dobrze interweniował Dante Stipica. Na przerwę obie drużyny schodziły remisując 0:0.

Zobacz wideo Legenda Legii jednoznacznie: Jest winny chaosu. "To nie jest katastrofa. To skandal"

Sensacja była od krok. Warta znowu dała się zaskoczyć

Od początku drugiej połowy Pogoń ruszyła na bramkę Warty, ale cały czas nie przynosiło skutku. Za to niespodziewanie uderzyła Warta. W 74. minucie Ivanov wpadł w pole karne z lewej strony i jak na tacy wyłożył ją Adamowi Zrelakowi, a ten z kilku metrów pokonał Dante Stipicę. Goście sensacyjnie więc prowadzili w Szczecinie 1:0.

Więcej o ekstraklasie przeczytasz również na Gazeta.pl!

Warta natychmiast cofnęła się i zaczęła bronić korzystnego rezultatu. W ostatnich minutach trener Dawid Szulczek zaczął dokonywać zmian, które miały ukraść Pogoni cenny czas. Gospodarze natomiast bili głową w mur. I kiedy wydawało się, że mecz zakończy się sensacją, Warta wygra arcyważny mecz w kontekście utrzymania, a Pogoń zaliczy sporą wpadkę, na ratunek przyszedł Konstantinos Triantafylopoulos. Obrońca Pogoni był całkowicie sam około 13 metrów od bramki. Dostał podanie od Fornalczyka z prawej strony i bez namysłu uderzył. Bramkarz Warty był zasłonięty i rzucił się w swoją prawą stronę, a kiedy piłka wyszła zza obrońcy, było już za późno. Wpadła do siatki i to uratowało Pogoni jeden punkt.

Warta ponownie więc, tak samo jak w meczu z Wisłą Kraków straciła wygraną w ostatnich sekundach spotkania. Poznaniacy są tuż nad strefą spadkową, ale Legia Warszawa i Górnik Łęczna mają jeszcze mecze do rozegrania. Pogoń natomiast przezimuje na drugim miejscu w tabeli, za Lechem Poznań.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.