Legia Warszawa potrzebowała tego zwycięstwa, jak nigdy wcześniej. Dwanaście przegranych i zaledwie cztery zwycięstwa sprawiły, że mistrzowie Polski przed meczem z Zagłębiem Lubin znajdowali się na ostatnim miejscu w tabeli. Wystarczyło jedno zwycięstwo, aby uciec ze strefy spadkowej, jednak nie oznacza to jednocześnie, że Legia wraca po walkę o mistrza.
- Popełniamy zbyt wiele błędów, by stawiać na hurraoptymizm. Radomiak jest w lepszej dyspozycji i na pewno nie będzie nam łatwo. Drużyna to usłyszy i nie ma się jeszcze zbytnio z czego cieszyć - powiedział Vuković o aktualnej formie zespołu.
Aleksandar Vuković miał zaledwie jeden dzień na pracę z zespołem, zanim podszedł do poprowadzenia drużyny w meczu z Zagłębiem Lubin. W niedzielę wieczorem do dymisji podał się poprzedni szkoleniowiec, Marek Gołębiewski. W poniedziałek ogłoszono trzeci już powrót Vukovicia na stanowisko trenera. We wtorek jedna sesja treningowa i w środę wieczorem spotkanie w ekstraklasie.
- Przeprowadziliśmy jeden trening i w trakcie nie dało się zbyt wiele zrobić. Pozostały nam tylko rozmowy. Dyskutowałem tak, jak uważałem, że powinno się to robić z dorosłymi w takim momencie. Nie będę przytaczał słów, ale mam swój sposób dialogu z drużyną. Cenię otwartość i szczerość. Cieszę się, że zespół zareagował dobrze i zrobił tyle, ile mógł - opowiadał Aleksandar Vuković.
– Nie opierałem wyboru składu na wtorkowym treningu. Bazowałem także na swojej poprzedniej kadencji. Miałem nadzieję, że grupa, którą już znam, pozytywnie zareaguje na moją obecność. Pozostali? Oglądałem większość meczów Legii w ostatnim czasie i pomyślałem o takim, a nie innym ustawieniu. W dużej mierze decydowało o tym także oczekiwane zestawienie Zagłębia – dodał Serb.
W składzie Legii Warszawa zabrakło Luquinhasa i Mahira Emrelego, czyli dwóch zawodników z grupy, na którą najczęściej w tym sezonie stawiali poprzedni trenerzy Legii. Nieobecność tej dwójki spowodowana jest prawdopodobnie urazami, których doznali po ataku pseudokibiców klubu na autobus. Do wydarzenia doszło w niedzielę po meczu z Legią.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
– Wszyscy zawodnicy, którzy pojawili się w klubie, zostali przeze mnie zapytani, czy są w stanie grać. Rozmawiałem o potencjalnym strachu lub presji i nikt nie powiedział, że ma z tym problem – deklarował trener mistrzów Polski. - Jako trener jestem od tego, by od każdego zawodnika wyciągać to co najlepsze. Jeśli ktoś jest gotów ciężko pracować dla tego klubu, to nigdy nie będzie przeze mnie skreślony - zakończył.
W następnej kolejce ekstraklasy Legia Warszawa zagra z Radomiakiem Radom. To ostatni mecz mistrzów Polski w tym roku kalendarzowym. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 19 grudnia o godz. 17:30.