Marek Papszun został zapytany o zatrudnienie Vukovicia w Legii. Odpowiedział krótko

- Na ten moment jestem trenerem Rakowa i tylko na tym się skupiam. Nic się nie zmienia, a ja nie wiem co będzie - stanowczo powiedział Marek Papszun na konferencji prasowej przed meczem z Górnikiem Zabrze.

Kłopoty Legii Warszawa zdają się nie mieć końca. W poniedziałek byliśmy świadkami kolejnej odsłony sagi trenerskiej w stołecznym klubie. Po kolejnej już ligowej porażce - tym razem z Wisłą Płock 0:1 ze swojej posady zrezygnował tymczasowy trener Marek Gołębiewski, którego zastąpił Aleksandar Vuković. Dla 42-latka jest to już czwarte podejście do prowadzenia drużyny mistrzów Polski

Zobacz wideo FIS urządził polowanie na polskich skoczków. Trenerzy łapią się za głowę [SPORT.PL LIVE #1]

"Jestem tylko pracownikiem". Papszun podirytowany pytaniami o Legię

Wiadomo jednak, że Aleksandar Vuković nie jest wymarzonym kandydatem Dariusza Mioduskiego. Prezes Legii już od dłuższego czasu otwarcie podkreśla, że zamierza zrobić wszystko, aby ściągnąć do klubu Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa. Na to nie ma jednak zgody obecnych pracodawców 47-latka i wszystko wskazuje na to, że do ewentualnej zmiany mogłoby dojść dopiero latem. 

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Sam trener Rakowa ma już dosyć pytań na temat jego możliwych przenosin do Legii, co potwierdził na wtorkowej konferencji prasowej przed meczem z Górnikiem Zabrze. - W Legii widzimy ciąg dalszy tej sagi. Mogę do znudzenia mówić, że na ten moment jestem trenerem Rakowa i tylko na tym się skupiam. Nic się nie zmienia, a ja nie wiem, co będzie, co wielokrotnie podkreślałem - stwierdził stanowczo Papszun. - Nie tylko ode mnie to zależy. Każdy zwraca się do mnie z tymi pytaniami, ale ja jestem tylko pracownikiem, jedną ze stron. Jest też druga strona, czyli klub, który ma swoją wizję, filozofię i strategię zatrudniania - dodał 47-letni szkoleniowiec.

Nie wiadomo, więc jakie będą dalsze losy zarówno Marka Papszuna jak i Aleksandara Vukovicia. Wszystko wskazuje jednak na to, że Serb postara się ugasić pożar, jaki rozpętał się w ostatnich tygodniach w Legii i odejdzie dopiero po zakończeniu sezonu. Wtedy być może prezesowi Mioduskiemu uda się spełnić swoje marzenia i sprowadzić trenera Rakowa do Warszawy. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.