Legia Warszawa przegrała 0:1 z Wisłą Płock w 18. kolejce ekstraklasy i spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Po zakończeniu spotkania chuligani zaatakowali klubowy autobus. Krzyczeli na piłkarzy, przeklinali, domagali się większego zaangażowania w grę i poprawy wyników. Mahir Emreli oraz Luquinhas byli uderzani łokciami. Według azerskich mediów ten pierwszy otrzymał zalecenie, żeby odpoczywać w łóżku.
Klub opublikował komunikat dopiero po 16 godzinach. "Legia Warszawa informuje, że w drodze powrotnej po przegranym meczu 18. kolejki Ekstraklasy, doszło do incydentu z udziałem agresywnie zachowującej się grupy osób. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami i podjętymi środkami ostrożności, autokar z piłkarzami wracał do ośrodka treningowego w eskorcie policji. Mimo tych zabezpieczeń doszło do chwilowego zatrzymania pojazdu, a następnie wejścia kilku osób do autokaru i przejawów agresji wobec piłkarzy" - czytamy.
W autokarze z zawodnikami nie znajdował się kierownik drużyny - Konrad Paśniewski. On wraz z kilkoma członkami sztabu szkoleniowego jechał busem przed autokarem z drużyną. W rozmowie z portalem Sportowefakty.wp.pl wyjaśnił, co zdarzyło się w legijnym ośrodku treningowym.
- Na podstawie relacji kierowcy autobusu wiem, że stało się to na dojeździe do skrętu do LTC. Z okolicznych pól i rowów wyszła grupa osób, która zatrzymała autokar - powiedział Paśniewski.
I dodał: "Policja kontaktowała się ze mną od samego początku, od momentu wyjazdu drużyny spod stadionu w Płocku. Byłem w kontakcie z komendą stołeczną policji oraz z komendą powiatową policji w Grodzisku. Ustalaliśmy na bieżąco, gdzie znajduje się autokar i gdzie jestem ja. Po to, by wszystko odpowiednio skoordynować.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Paśniewski wyjaśnił też, dlaczego nie znajdował się w autokarze z drużyną. - Przy tak rozbudowanym sztabie szkoleniowym, jaki mamy obecnie w zespole, a mówimy o 16 lub 17 osobach, proszę mi wierzyć, że w autobusie bywało nam po prostu ciasno. Nawet sami zawodnicy zwracali na to uwagę - powiedział.
- Dlatego zarzut, że to ja otwieram drzwi do klubu, by kibice mogli wejść i się wyżyć na trenerze i drużynie, jest absurdalny - zakończył.
W środę Legia zagra u siebie z Zagłębiem Lubin w zaległym meczu ekstraklasy, a w niedzielę podejmie Radomiaka. Zespół w tych meczach poprowadzi Aleksandar Vuković, który w poniedziałek został szkoleniowcem drużyny do końca tego sezonu.