Raków ratuje zwycięstwo w 94. minucie. Wściekły Fornalik ruszył do sędziego

Raków Częstochowa uratował zwycięstwo w 94. minucie meczu! Po wielkim zamieszaniu w polu karnym bramkę zdobył Wdowiak. Po ostatnim gwizdku do sędziego ruszył wściekły Waldemar Fornalik, trener Piasta Gliwice.

Raków Częstochowa znakomicie radził sobie na początku tego sezonu. W ostatnich tygodniach zespół Marka Papszuna zdecydowanie nie nawiązywał do znakomitego startu, po którym walczył z Lechem Poznań o prowadzenie w tabeli. Piast Gliwice radzi sobie zdecydowanie gorzej, zajmując 11. miejsce w tabeli. Zwycięstwo w Częstochowie pozwoliłoby jednak zespołowi Waldemara Fornalika awansować do czołowej "ósemki".

Zobacz wideo Sport.pl LIVE - zapowiedź nowego programu Sport.pl i Gazeta.pl

Raków ratuje zwycięstwo w 94. minucie. Wściekły Fornalik ruszył do sędziego

Od początku to jednak Raków atakował. Już w pierwszych minutach meczu Niewulis miał okazję do strzału głową, ale uderzył ponad bramką. W następnych minutach gospodarze atakowali, jednak brakowało groźnych sytuacji pod bramką Placha. Piast po dłuższym czasie zaczął atakować. Kovacević skutecznie jednak bronił uderzenie Vidy. Tuż przed przerwą na strzał zdecydował się Poletanović, ale znacznie się pomylił. Już w doliczonym czasie gry doskonałą okazję miał Toril, ale Tudor w ostatniej chwili wybił piłkę sprzed linii bramkowej.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Po przerwie także Piast wydawał się być aktywniejszym zespołem. Toril uderzył z narożnika pola karnego, ale piłka minęła bramkę Kovacevicia. Swoją próbę miał także Lederman, ale nie trafił nawet w światło bramki. Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem. W 94. minucie spotkania piłka znalazła się w polu karnym Piasta, trafiła pod nogi Wdowiaka, który oddał strzał z kilku metrów. Plach mógł obronić to uderzenie, jednak piłka wpadła między jego nogami do siatki, dając trzy punkty piłkarzom Rakowa.

Tuż po ostatnim gwizdku do sędziego podszedł wściekły Waldemar Fornalik, mający wielkie pretensje do sędziego spotkania. Najprawdopodobniej chodziło o doliczenie dodatkowej minuty już w czasie doliczonym. Początkowo pokazano, że doliczono trzy minuty do drugiej połowy, jednak z powodu kilku zdarzeń, które przerwały grę, sędzia doliczył dodatkową minutę

Raków Częstochowa tym samym utrzyma się z pewnością na 4. miejscu w ligowej tabeli. Co więcej, zespół Marka Papszuna zbliżył się na jeden punkt do 3. Lechii Gdańsk. Piast Gliwice pozostał na 11. miejscu, tracąc już 11 punktów do Rakowa.

Więcej o: