Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa był gościem wtorkowego programu LegiaTalk. Odpowiadał w nim na pytania dziennikarzy oraz kibiców. Oczywiście głównym wątkiem był, dlaczego klub znalazł się w jednym z największych kryzysów w historii klubu.
Dariusz Mioduski kilka razy w programie LegiaTalk skrytykował Czesława Michniewicza, byłego trenera Legii Warszawa. 51-letni szkoleniowiec został zwolniony pod koniec października tego roku ze względu na fatalne wyniki mistrzów Polski w ekstraklasie. - Michniewcz właściwie był bardzo pasywny w tych rzeczach. Dopiero po naszej lekkiej awanturze na początku tego sezonu, gdzie w mediach pojawiły się jego narzekania dotyczące braku wzmocnień, to pierwszy raz tak naprawdę został wysłany e-mail do Radka Kucharskiego z sześcioma pozycjami, na których widziałby wzmocnieni - mówił Mioduski. - Pomimo tego, że trener Michniewicz się zarzekał, że od niego te informacje nie wychodzą, to pojawiały się zwykle w mediach, które były zaprzyjaźnione i to powodowało, że była jakaś nieufność, jeżeli chodzi o tę współpracę i o dzielenie się informacjami - dodał prezes Legii.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Słowa Mioduskiego skomentował Czesław Michniewicz na Twitterze.
- Słyszę, że komuś się bardzo brzydko "ulało". Może kiedyś przyjdzie taki czas, że i mi się "uleje". Taka luźna myśl - napisał Czesław Michniewicz.
Internauci w różny sposób zareagowali na komentarz Czesława Michniewicza. Było sporo bardzo krytycznych opinii, że jest on głównym winowajcą obecnej sytuacji Legii Warszawa w tabeli polskiej ekstraklasy, ale wielu kibiców docenia też niezły występ mistrzów Polski w europejskich pucharach.
Jeden z kibiców Legii Warszawa na Twitterze określił Czesława Michniewicza "lisem w kurniku". Tyle wystarczyło, żeby doszło do kłótni pomiędzy Cezarym Kucharskim a Mariuszem Piekarskim, agentem szkoleniowca. - Jak byłeś tępy, to nadal taki pozostałeś - napisał Kucharski.