Szok! Prezes Mioduski zaskakuje podczas programu na żywo. "To pierwszy raz"

- Papszun to nie jest trener taki, jak w poprzednich czterech-pięciu latach. Te zmiany trenerskie były wynikiem reakcji na pewne rzeczy, które się działy w klubie - powiedział Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa w programie LegiaTalk na Twitterze.

Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa, był jednym z głównych gości wtorkowego programu "LegiaTalk". Tematem przewodnim programu był oczywiście jeden z największych kryzysów w historii warszawskiego klubu.

Zobacz wideo Jest reakcja naczelnego "France Football" ws. Roberta Lewandowskiego

Po raz pierwszy decyzja przemyślana

Na początku programu Dariusz Mioduski zdradził, że wreszcie ma odpowiedniego kandydata na nowego trenera Legii Warszawa. Jest nim Marek Papszun, który obecnie prowadzi Raków Częstochowa. Prezes Legii zaskakująco sam przyznał, że to jego pierwsza przemyślana decyzja jeśli chodzi o wybór trenera w klubie.

- To nie jest trener taki, jak w poprzednich czterech-pięciu latach. Te zmiany trenerskie były jak gdyby wynikiem reakcji na pewne rzeczy, które się działy w klubie. Były przeprowadzane przez żądzę zdobycia mistrzostwa Polski. Teraz jest to po raz pierwszy decyzja przemyślana, która wreszcie jest wynikiem bardzo głębokiej analizy. To jest decyzja, która jest również wynikiem dokładnego przygotowania - powiedział Dariusz Mioduski.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Potem prezes Legii nie dosłownie, ale dał do zrozumienia, że poprzedni trenerzy byli wybierani błędnie.

- Pierwszy raz za mojej kadencji jako prezesa klubu jest sytuacja, gdzie wybór trenera jest nie wynikiem potrzeby chwili, a wynikiem po prostu tego, czego rzeczywiście chcę widzieć w pierwszym trenerze Legii Warszawa. Marek Papszun jako pierwszy trener od długiego czasu gdzieś się wpisuje w moją koncepcję. Z tego, co go trochę poznałem, to nie jest facet, który chce w Legii zrobić sobie ciepłą posadkę - dodaje Dariusz Mioduski.

Wciąż nie wiadomo, na ile lat miałby się związać z Legią Papszun.

- Nie ma żadnej presji, by ten kontrakt był strasznie długi. Ja jeżeli by była taka wola, to też jestem gotowy na długi kontrakt. Truskawką na torcie jest fakt, że Papszun jest po prostu z Warszawy. Czuje ten klub, wie gdzie potencjalnie będzie wchodził. Jest to jego jakaś tam również trenerska ambicja - dodaje Mioduski.

Co by prezes Mioduski zmienił przez te ostatnie pięć lat, gdyby miał taką możliwość?

- Błąd w wyborze trenerów był popełniamy zawsze w nadziei, że dany kandydat nie będzie błędem. Ta nadzieja była błędem, ale wynikał po prostu z mojej strony. Być może z kwestii ambicji, czy po prostu nienawidzenia przegrywania. Ale ten błąd wynikał z tego, że dla mnie zawsze najważniejszym celem jaki był w Legii Warszawa, to było wygranie mistrzostwa Polski. I w momencie, gdy ja widziałem, że trener po prostu nie zdobędzie tytułu i nie dawał mi nadziei, że wyjście z kryzysu może stać się w relatywnie krótkim czasie, podejmowałem decyzję o zmianie - przyznał Mioduski.

Zdradził również, że decyzję o zatrudnieniu szkoleniowców były podejmowane w pośpiechu.

- Po pierwsze nie był to optymalny wybór, bo nie był wynikiem długiej analizy i różnych dostępnych trenerów i i znalezienia takiego kandydata, którego byśmy rzeczywiście chcieliśmy. Zawsze musieliśmy działać w pośpiechu na bazie tego, co było dostępne na rynku i zwykle był to wybór trenera, który był w pewnym sensie przeciwnością swojego poprzednika. Robiliśmy to po to, by mógł ogarnąć sytuację jak najszybciej. I zawsze działy się dwie rzeczy: jedna pozytywna i negatywna. Pozytywna była taka, że właściwie za każdym razem wygrywaliśmy mistrzostwo Polski i nigdy w historii Legii nie było tyle mistrzostw Polski, jakie mieliśmy w ciągu ostatnich lat, a negatywna była taka, że ten wybór tego trenera zwykle okazywał się nieoptymalny. Później okazywało się, że ma swoje wady i nie radził sobie z tym wszystkim i nie był gotowy prowadzić Legię przez dłuższy okres czasu. Gdybym teraz miał robić coś na nowo, to pewnie odpuściłbym jakieś mistrzostwo Polski - opowiadał Mioduski. 

Wypowiedzi prezesa Legii zostały bardzo skrytykowane w portalach społecznościowych przez kibiców i ekspertów. 

- Ileż to razy Miodek obiecywał nam, iż z kolejnym nowym trenerem pojawi się nowa jakość Legii... Magiera wg niego miał być trenerem na lata z nową jakością, a DNA Vuko wychwalał pod niebiosa na spec. spotkaniu z kibicami... Obu wywalił na pysk - napisał na Twitterze Arek.

Dziennikarz Samuel Szczygielski dał nawet sondę na Twitterze, czy Dariusz Mioduski w programie się kompromituje. Aż 70 proc. internautów stwierdziło, że tak.

Więcej o:
Copyright © Agora SA