Legia Warszawa wreszcie się przełamała. Mistrzowie Polski wygrali w niedzielę z Jagiellonią Białystok 1:0 i przerwali serię siedmiu porażek z rzędu, co było najgorszą serią klubu od 1936 roku. W niedzielę decydującą bramkę dla legionistów zdobył Mattias Johansson.
Zwycięstwo będzie miało dla Legii słodko-gorzki smak. Już na początku spotkania poważnie wyglądającej kontuzji doznał Artur Jędrzejczyk. Obrońca Legii zderzył się z Bojanem Nasticiem i boisko opuścił z opatrzonym barkiem.
Jak się okazało, zawodnik złamał obojczyk i będzie musiał przejść operację. Informację przekazała oficjalna strona internetowa mistrzów Polski. Przerwa zawodnika potrwa około dwóch miesięcy. Oznacza to, że Jędrzejczyk nie tylko nie zagra do końca roku, ale opuści też początek przygotowań do rundy wiosennej.
Dla Legii to fatalna informacja. Obecnie kontuzjowani są też dwaj inni środkowi obrońcy - Joel Abu Hanna oraz Maik Nawrocki. Kłopoty zdrowotne legionistów pogorszyły się jeszcze w kolejnych minutach meczu z Jagiellonią.
Johansson, który zmienił Jędrzejczyka, zszedł w przerwie. W miejsce Szweda wszedł Lindsay Rose, który też doznał bolesnej kontuzji po zderzeniu z Błażejem Augustynem. W 87. minucie boisko opuścił Luquinhas, któremu rywal przypadkowo wylądował na piszczelu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
"Mattias Johansson przejdzie szczegółowe badania rezonansowe mięśni uda, po których poznamy konkretną diagnozę. Lindsay Rose doznał najprawdopodobniej złamania kości nosa. Szczegółowa diagnoza będzie znana po badaniach" - czytamy na portalu Legia.com.
W następnej kolejce legioniści zagrają na wyjeździe z Cracovią (niedziela). Wcześniej, bo w środę, zespół Gołębiewskiego zagra z Motorem Lublin w Pucharze Polski.