Boruc z charakterystycznym akcentem. To się rywalom nie spodoba. "Ważno sprawo" [WIDEO]

Artur Boruc za pośrednictwem Instagrama przekazał, że po ponad dwóch miesiącach w końcu wraca do bramki Legii Warszawa - na niedzielny mecz z Jagiellonią Białystok.

"Cześć, ja z ważno sprawo. Jak wiecie, dla mnie przestali plecy boleć i dlatego właśnie w niedzielę, z Jagielonioo, będziemy się widzieć na boisku. Zapraszam - powiedział Artur Boruc z charakterystyczną podlaską gwarą i z gustownym wąsem w relacji, którą zamieścił na swoim Instagramie.

Zobacz wideo Legenda Legii jednoznacznie: Jest winny chaosu. "To nie jest katastrofa. To skandal"

To dobra wiadomość dla kibiców Legii Warszawa

To właśnie tam 41-letni bramkarz przekazał, że wraca do składu Legii Warszawa. Po ponad dwóch miesiącach, bo Boruc ostatni mecz rozegrał 19 września. Co ciekawe - nie licząc zwycięstw w Pucharze Polski z drugoligowymi Wigrami Suwałki (3:1) i trzecioligowym Świtem Skolwin (1:0) oraz zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europy z Leicester (1:0) - to była ostatnia ligowa wygrana mistrzów Polski. Właśnie 19 września - przy Łazienkowskiej, kiedy Legia z Borucem w bramce pokonała 3:1 Górnika Łęczna.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

A później przegrała w ekstraklasie siedem meczów z rzędu: 2:3 z Rakowem, 1:3 z Lechią, 0:1 z Lechem, 1:4 z Piastem, 0:2 z Pogonią, 1:3 ze Stalą i ostatnio 2:3 z Górnikiem Zabrze. Po rozegraniu 13 spotkań mistrz Polski zajmuje dopiero przedostatnie miejsce w tabeli. Ma dziewięć punktów, czyli tyle samo, ile ostatni Górnik Łęczna, ale też rozegrane trzy mecze mniej, bo oprócz spotkania w tej kolejce z Jagiellonią (niedziela, godz. 17.30), Legia ma w zanadrzu jeszcze dwa zaległe mecze z Bruk-Betem i Zagłębiem, które zostały przełożone latem, kiedy zespół prowadzony jeszcze przez Czesława Michniewicza walczył o awans do europejskich pucharów.

Legia chce zmienić trenera! "Proszę pytać prezesa"

- Kiedy podpisywałem kontrakt, dostałem informację, że mam misję ratowania wyników. Na razie rezultaty mnie nie bronią, ale o wszelkie szczegóły proszę pytać prezesa - powiedział Marek Gołębiewski po czwartkowej porażce z Leicester (1:3). Trener Legii dostał wtedy pytanie o wywiad Dariusza Mioduskiego, który na oficjalnej stronie klubu ukazał się na godzinę przed meczem i w którym Mioduski już na wstępie powiedział, że chce, by kolejnym trenerem Legii - najlepiej już za kilka tygodni, w przerwie zimowej - został Marek Papszun, a więc obecny szkoleniowiec Rakowa (więcej tutaj).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.