W niedzielę Legia Warszawa przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3 w 15. kolejce ekstraklasy. Dla aktualnych mistrzów Polski była to już siódma z rzędu porażka w lidze. To najgorsza seria klubu od 85 lat! Ostatni raz tak źle w Legii było w 1936 roku, kiedy jedyny raz spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju.
Po meczu szpilkę właścicielowi i prezesowi klubu wbił jego były zawodnik - Marko Vesović. Zawodnik wrzucił na Instagram zdjęcie Dariusza Mioduskiego, dodając dwie emotikony wskazujące na jego bezradność. To zdjęcie wymowne, przedstawiające wyraźnie zmęczonego człowieka. Zdjęcie to zostało wykonane kilka lat temu dla branżowego pisma biznesowego.
Vesović zawodnikiem Legii został w styczniu 2018 roku. Reprezentant Czarnogóry od razu stał się ważnym piłkarzem w zespole i już w pierwszym sezonie zdobył z klubem mistrzostwo Polski i krajowy puchar. W czerwcu 2020 roku Vesović doznał jednak ciężkiej kontuzji, zrywając więzadło krzyżowe.
Wtedy zaczęły się jego nieporozumienia z klubem. Po powrocie do pełni zdrowia Legia zwlekała z rozpoczęciem rozmów na temat nowej umowy z zawodnikiem, a ostatecznie zdecydowała, że kontraktu z Vesoviciem nie przedłuży. Czarnogórzec odszedł z klubu za darmo i dziś jest zawodnikiem Karabachu.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Rozstanie Vesovicia z Legią było burzliwe. Zwłaszcza przez to, co w mediach społecznościowych publikowała jego żona, Tamara. "Kiedy najlepszy zawodnik doznaje kontuzji, dając z siebie wcześniej 101% dla klubu, a wy zostawiacie go samego na wózku inwalidzkim, by leciał do Francji na operację - czy to jest rodzina? Kiedy mu mówicie, że nie możecie pokryć kosztów operacji i rehabilitacji - czy to jest rodzina? Kiedy mówicie, że musi natychmiast przerwać rehabilitację i pilnie wrócić do klubu, a jego stan pogarsza się o 80%, bo nie macie lekarzy - czy to jest rodzina? Kiedy mówicie mu, że musi zagrać w czwartej lidze na błocie, zanim wróci do pierwszego zepsołu, a potem tego nie przestrzegacie i nie pozwalacie mu zagrać ani minuty w kolejnych meczach ligowych, które już nie mają większego znaczenia - czy to jest rodzina?" - pisała na Instagramie.
I dodała: "A ja? Uwielbiam ten klub! Ale ludzie, którzy nim zarządzają - o Boże… Mogę rozmawiać o ostatnich trzech latach, mogę powiedzieć wiele, bo dużo wiem. Ale mój mąż poprosił mnie, żebym przestała, bym tego nie robiła. Czy możecie sobie to wyobrazić? On cały czas szanuje Legię Warszawa, takim człowiekiem jest mój mąż. Ale na tym nie poprzestanę, obiecuję. Ale na teraz wystarczy, bo szanuje zdanie swojego męża".
Jak widać, Vesović do dziś nie zapomniał nieporozumień z Mioduskim i jego ludźmi i wykorzystał moment do uderzenia w prezesa i właściciela Legii.