Wielkie kontrowersje w meczu Górnik - Legia. Były sędzia: Absurdalne tłumaczenia

Legia Warszawa przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3 w meczu 15. kolejki ekstraklasy. Patrząc na statystyki porażka była w pełni zasłużona, jednak były sędzia ekstraklasy Marcin Borski wskazuje, że gospodarzom pomogli sędziowie.

Niedziela w ekstraklasie upłynęła przede wszystkim pod znakiem szlagieru, czyli meczu Górnika Zabrze z Legią Warszawa. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:0, a swojego pierwszego gola w ekstraklasie zdobył Lukas Podolski. Goście nie złożyli broni i w ciągu 90 sekund w drugiej połowie wyrównali. Końcówka meczu była szalona. Najpierw w 90. minucie do bramki Legii trafił Krzysztof Kubica, ale ten gol został anulowany przez VAR. Wydawało się, że będzie to ostatni akord tego spotkania, ale ten sam zawodnik w 96. minucie ponownie pokonał Cezarego Misztę i siódma z rzędu porażka Legii Warszawa stała się faktem.

Zobacz wideo Ojrzyński: Widać, że niektórzy piłkarze nie dorośli do tej sytuacji

Kontrowersje w meczu Górnika z Legią. Czy gościom należał się karny?

Spotkanie obfitowało więc w wiele emocji, bramek, zwrotów akcji, ale niestety nie zabrakło też kontrowersji sędziowskich. Były sędzia ekstraklasowy Marcin Borski skrytykował prowadzącego spotkanie Sylwestrzaka. Jeszcze mocniej dostało się też sędziom pracującym w wozie VAR.

- Niestety dla Sylwestrzaka tempo za szybkie. Przeoczone faule na Mladenovicu i na Luquinhasie. 2 grube błędy. Gdzie VAR? – pisał Borski jeszcze w trakcie meczu.

Jego zdaniem nie popisali się również sędziowie VAR - Tomasz Musiał i Konrad Sapela. Ci mieli trochę roboty, bo sprawdzali słuszność kilku goli. Dwa z nich - Mahira Emrelego i Krzysztofa Kubicy - zostały anulowane. Zdaniem Borskiego VAR nie wywiązał się ze swojego zadania dobrze, bo analizy trwały długo, ale przede wszystkim, tak jak wspomniał wcześniej, arbitrom umknęły inne sytuacje. Jak chociażby ta, w której Mladenović został trafiony ręką przez rywala, po czym padł drugi gol dla zabrzan.

Czy Filip Mladenović był faulowany przed bramką dla Górnika?Czy Filip Mladenović był faulowany przed bramką dla Górnika? Canal+Sport

- Praca VAR dziś to kompletne nieporozumienie. Przeoczony ewidentny faul w polu karnym oraz faul przed golem a potem za to "całe wieki" trwające sprawdzanie dość oczywistego spalonego. WTF? Covid czy rotawirus ich dopadł? – grzmiał Borski.

Były sędzia uważa też, że Legii Warszawa należał się rzut karny. W 42. minucie, przy wyniku 2:0 dla Górnika, w obrębie "szesnastki" Wiśniewski kopnął w kolano Luquinhasa, a Brazylijczyk się wywrócił. Eksperci są w tej sytuacji podzieleni. - Od takich rzeczy jest VAR. Sędzia przy tak dynamicznej grze może to przeoczyć, ale korkami w kolano to musi być przewinienie. Nie można się zasłaniać, że "lekki kontakt" czy "dodał od siebie". Absurdalne tłumaczenia – przekonuje Borski.

Z kolei Adam Lyczmański w Canal+Sport wskazywał, że Luquinhas dużo dodał od siebie za dużo i próbował za wszelką cenę przekonać sędziego, że był faulowany, mimo że kontakt, jeśli był, to minimalny.

Legia Warszawa znajduje się niemal na samym dnie tabeli. Zajmuje przedostatnie, 17. miejsce i ma tyle samo punktów co ostatni Górnik Łęczna. Do liderującego Lecha mistrzowie Polski tracą aż 23 punkty!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.