"Roboty musiałby się podjąć zdesperowany piroman". Mocne słowa byłego reprezentanta Polski o Legii

- W takim momencie roboty przy Łazienkowskiej musiałby się podjąć jakiś zdesperowany piroman - w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" powiedział były reprezentant Polski, Radosław Kałużny.

- Nie mam na szybko pomysłu, co zrobić. Nie zrobiliśmy nawet pół kroku do przodu. Przed zarządem szereg działań, które musi zrobić on. Jakich działań? Proszę pytać zarząd. Od tygodnia staraliśmy się pomóc zespołowi, ale jest, jak jest. Ja zrobiłem wszystko, co może zrobić trener. Zarówno pod kątem mentalnym jak i zmiany ustawienia. Postawiłem na zawodników, którzy mogą wejść i zmienić losy spotkania, ale efekt był żaden. To ciężkie chwile dla klubu - tak po meczu ze Stalą Mielec (1:3) wypowiedział się trener Legii Warszawa, Marek Gołębiewski.

Zobacz wideo To może być nowa gwiazda reprezentacji Polski. "Euforia wśród kibiców"

Mistrzowie Polski wciąż nie potrafią wygrzebać się z potężnego kryzysu. W niedzielę legioniści przegrali szósty mecz w lidze z rzędu i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli! Zespół Gołębiewskiego zaledwie o punkt wyprzedza ostatniego w tabeli Górnika Łęczna.

Legii miała pomóc zmiana trenera. 25 października, po porażce 1:4 z Piastem Gliwice, pracę stracił Czesław Michniewicz. Jego następcą został dotychczasowy trener rezerw, Gołębiewski. Ten jednak nie potrafił na razie odmienić zespołu. Pod jego wodzą Legia wygrała jedynie z trzecioligowym Świtem Skolwin w Pucharze Polski (1:0), a przegrała z Pogonią Szczecin (0:2), Napoli (1:4) i Stalą Mielec.

"Roboty musiałby się podjąć zdesperowany piroman"

Niedzielne słowa Gołębiewskiego w klubie miały zostać odebrane jako wywieszenie białej flagi. W poniedziałek miały nawet ważyć się losy trenera, jednak w Legii postanowiono, że obecny szkoleniowiec, który podpisał kontrakt do końca sezonu, zostanie z drużyną przynajmniej do końca roku.

Wszystko wskazuje jednak, że zimą warszawski zespół obejmie nowy trener. Takiego nie widzi jednak były reprezentant Polski - Radosław Kałużny - który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" w mocnych słowach odniósł się do sytuacji w klubie. - Nie wiem, jak to skomentować. Chyba jedynie tak, że w Legii nie ma pożaru. Tam szaleje ogień jak w piecu hutniczym. Podejrzewam, że Legia nie może znaleźć chętnego trenera. Na ten moment nikt nie chce się poparzyć - powiedział Kałużny.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

I dodał: - W takim momencie roboty przy Łazienkowskiej musiałby się podjąć jakiś zdesperowany piroman. Ktoś poważniejszy poczeka do zimy i wtedy będzie mógł zacząć działać według własnego pomysłu. Sam przygotuje drużynę, a nie będzie musiał brać wraku do generalnego remontu.

Zaraz po przerwie na mecze reprezentacji Legia zagra na wyjeździe z Górnikiem Zabrze. Później czekają ją spotkania z Leicester City w Lidze Europy, Jagiellonią Białystok w ekstraklasie i Motorem Lublin w Pucharze Polski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA