W mediach społecznościowych toczy się dyskusja między Wojciechem Kowalczykiem a Legią Warszawa. Wszystko przez "grupę bankietową", o której opowiedział były reprezentant Polski w programie emitowanym na kanale WeszłoTV. - W Legii jest pijacka grupa. Tego się już nie da ukryć, o tym mówią wszyscy. O tej pijackiej grupie trzeba to powiedzieć, nie można tego ukrywać - mówił Kowalczyk. Klub odpowiedział na jego słowa, wspominając również o możliwych konsekwencjach prawnych, jakie może ponieść ekspert.
Wojciech Kowalczyk nie zrobił sobie nic z oświadczenia klubu, pisząc na Twitterze, że znajdzie dowody. Całą sytuację w rozmowie z Polskim Radiem RDC skomentował były szkoleniowiec Legii, Aleksandar Vuković, który uderza w Kowalczyka. - Jeżeli grupa jest, to powinny być większe dowody niż zdjęcie, które pojawiło się w internecie. Wiem, że powstało w lipcu i dorobiono teorię, że to po niedawnym meczu. Pojawia się dużo sensacyjnych rzeczy, które mogą psuć atmosferę jeszcze bardziej. Słabe jest też to, że wszystko nagle pojawia się przed kolejnym spotkaniem w lidze. Wcześniej, kiedy nie było tak źle pod względem sportowym, to wszystko było w porządku. Ta osoba jest autorytetem, jeśli chodzi o kwestie alkoholowe, ale nie o dyscyplinę - podsumował.
Więcej treści sportowych znajdziesz na Gazeta.pl
Wspomniane przez Vukovicia zdjęcie przedstawia jednego z kluczowych piłkarzy zespołu Mahira Emrelego. Widać na nim jakoby napastnik Legii Warszawa był przy barze i pił alkohol. Duża grupa kibiców poddaje jego prawdziwość pod wątpliwość.