We wtorkowych meczach 1/16 finału Pucharu Polski Arka Gdynia po golu w 94. minucie pokonała na wyjeździe trzecioligową Lechię Zielona Góra, z kolei inna Lechia, ta z Gdańska, przegrała sensacyjnie z innym trzecioligowcem - Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 1:2. Specjaliści od mediów społecznościowych gdyńskiego klubu nie zmarnowali okazji do wbicia szpilki rywalowi zza miedzy.
"Pokonaliśmy jedną Lechię, a odpadły dwie" - skomentowano na oficjalnym profilu Arki Gdynia na Twitterze.
Tweet ten zebrał sporą popularność wśród kibiców, ale też sprawiły, że w Gdańsku ktoś ewidentnie się zagotował. Odpowiedź Lechii Gdańsk była bowiem nieekskluzywna i wywołała negatywne reakcje również wśród kibiców Biało-Zielonych.
"Arko Gdynia - jak dobrze widzieć, że wciąż macie ten kompleks niższości. To była jedyna Lechia, jaką mogliście pokonać i długo się to nie zmieni, bo my do 1. Ligi się nie wybieramy, a wam Ekstraklasa nie grozi" - napisano na oficjalnym koncie Lechii.
"Najpierw kompromitacja na boisku, teraz w socialach", "Jedna kompromitacja dziennie wystarczy", "Wstyd mi jako kibicowi Lechii" - to tylko niektóre z reakcji kibiców na ten wpis. "Napisać, że to było niepotrzebne, to jak nic nie napisać" - dodał z kolei były rzecznik prasowy Lechii Arkadiusz Bruliński.
Żeby tego było mało, znów swojego odwiecznego rywala wypunktowała Arka Gdynia. "Po co te nerwy, jutro też nadejdzie świt" - odpowiedzieli gdynianie, nawiązując do nazwy wtorkowego rywala Lechii.