Piłkarz Legii uderza w Michniewicza. "Szukał kozłów ofiarnych"

Piłkarz Legii Warszawa Mattias Johansson udzielił mocnego wywiadu Fotbollskanalen, w którym odniósł się do ostatnich rewelacji, jakie pojawiły się na jego temat w polskich mediach, a także ujawnił, jakie w ostatnim czasie panowały w Legii relacje między nim a zwolnionym trenerem Czesławem Michniewiczem.

Ostatnim meczem, w którym Czesław Michniewicz poprowadził Legię, było niedzielne spotkanie w Gliwicach z Piastem zakończone przez mistrza Polski bolesną porażką 1:4. W kadrze na ten mecz nie znalazło się czterech graczy: Mattias Johansson, Lindsay Rose, Lirim Kastrati i Juergen Celhaka. Jak poinformował portal Meczyki.pl, była to kara za niesportowe zachowanie. Trzech pierwszych piłkarzy miało imprezować, Celhaka zaś miał odmówić udziału w meczu rezerw Legii.

Zobacz wideo

"Ciekawa jest także sytuacja Johanssona. Już po meczu z Leicester pojawiły się informacje, że zawodnik ma wynajęty dom nad Zalewem Zegrzyńskim, w którym organizuje huczne imprezy, mocno zakrapiane alkoholem. Mieli się na nich pojawiać również koledzy z drużyny. Informacje te docierały do sztabu i "szwedzki turysta", jak w drużynie nazywa się obrońcę, otrzymał reprymendę. Ta jednak nie poskutkowała, bo przed spotkaniem z Piastem doszło do powtórki. - Niektórych zbierano z podłogi - usłyszeliśmy" - czytaliśmy na portalu Meczyki.pl.

Później całą sprawę skomentował dyrektor Legii Warszawa, Radosław Kucharski, który podczas spotkania z dziennikarzami zaprzeczył, że takie wydarzenie w ogóle miało miejsce. - Jeśli macie takie informacje, że piłkarze imprezują, proszę, dajcie nam znać. Pomóżcie nam. Bo my takich informacji nie mamy - powiedział Kucharski, który przyznał, że wszyscy odstawieni przez Michniewicza piłkarze normalnie wrócą do treningów. - Każdy zaczyna z czystą kartą - dodał nowy trener Legii, Marek Gołębiewski.

Mocne słowa Johanssona ws. odstawienia od składu na mecz z Piastem. "Trener może szukał kozłów ofiarnych"

Do całej sprawy postanowił się odnieść główny zainteresowany, Mattias Johansson, w rozmowie z Fotbollskanalen. - Właściwie to nie wiem, dlaczego zostałem odsunięty. Trener nie chciał ze mną rozmawiać przed meczem. To była jego decyzja, ale nie dostałem żadnego wytłumaczenia. Wszyscy gracze, którzy zostali odsunięci, szukali trenera i chcieli z nim porozmawiać na ten temat, ale on nie chciał. Potem przyjechaliśmy na poniedziałkowy trening i wtedy został zwolniony. Nie wiem, ale może trochę spanikował. Może był pod presją i szukał kozłów ofiarnych - powiedział Johansson.

W dalszej części rozmowy Szwed skomentował zatrudnienie Marka Gołębiewskiego, który zastąpił Michniewicza w roli trenera Legii. - Odbyliśmy dziś pierwszy wspólny trening. On [Marek Gołębiewski - przyp. red.] dobrze radził sobie wcześniej w drużynie rezerw i ma jasny pomysł, w jaki sposób chciałby grać. Wydaje się być dobrym trenerem i dobrym człowiekiem, więc teraz patrzę tylko pozytywnie w przyszłość. Mamy dużo pracy, jednak na razie nie osiągamy dobrych wyników w lidze - podkreślił szwedzki obrońca.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

- Nie grałem w ostatni weekend, ale dostałem 90 minut przeciwko Napoli. Nie mam już kontuzji i czuję się znacznie lepiej od jakiegoś czasu. Rozmawiałem z dyrektorem sportowym o tym, co się stało, a on powiedział mi tylko, że musiał uszanować decyzję trenera i nie wiedział również, dlaczego tak się stało. Klub jest świetny. Wszystko jest superprofesjonalne, a nasi fani są niesamowici. Czuję się tu naprawdę dobrze - zakończył piłkarz Legii.

Mattias Johansson zagrał w tym sezonie w sześciu meczach Legii we wszystkich rozgrywkach i zanotował jedną asystę. Obecna umowa szwedzkiego obrońcy z klubem jest ważna do końca czerwca 2023 roku.

Mistrz Polski już w czwartek 28 listopada pod wodzą Gołębiewskiego zagra z trzecioligowym Świtem Skolwin w Pucharze Polski. W niedzielę Legia podejmie Pogoń Szczecin w ekstraklasie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.