Bardzo dobre wyniki w Lidze Europy i coraz gorsze w ekstraklasie. Tak złe, że aż trudno uwierzyć - tak przebiegał nowy sezon Legii pod wodzą Czesława Michniewicza. Mistrzowie Polski w tej edycji ekstraklasy przegrali aż 7 z 10 meczów! Po niedzielnej porażce w Gliwicach z Piastem aż 1:4 Michniewicz stracił posadę.
- Nie wiem, czy miałbym więcej cierpliwości, gdybym był na miejscu prezesa Mioduskiego. Pewnie jeszcze bym się wstrzymał ze zwalnianiem Michniewicza. To dobry trener i może jednak zdołałby wyprowadzić Legię z kryzysu - komentuje Radosław Michalski. - Ale łatwiej mówić niż decydować. Prezes Mioduski miał do podjęcia bardzo trudną decyzję - dodaje były legionista i reprezentant Polski.
- Możliwe, że jest coś, o czym my nie wiemy. Trochę na to wygląda. W Gliwicach było tylko 16 piłkarzy Legii. Ciekawe czy rzeczywiście aż tak wielu graczy miało kontuzje i mogło jechać tylko 16. To było dziwne - mówi Michalski.
Faktycznie, nie tylko przez kontuzje kadra Legii na mecz z Piastem była tak wąska. Michniewicz już przed niedzielnym spotkaniem mówił przed kamerą Canal + Sport, że to kwestia i kontuzji, i jego wyborów.
Te wybory to odsunięcie od gry kilku zawodników z powodów dyscyplinarnych. - Możliwe, że atmofera była już tak trudna, że doszło do przesilenia i prezes Mioduski nie miał wyjścia - mówi Michalski.
Teraz pierwszym trenerem Legii został prowadzący drużynę rezerw Marek Gołębiewski. - Zwolnić to jedno, ale od razu jest pytanie, czy prezes ma kogo zatrudnić. Marek Gołębiewski to z pewnością opcja tymczasowa. Jedynym kandydatem, który przychodzi do głowy jako natychmiastowe zastępstwo dla Michniewicza jest chyba Stanisław Czerczesow - mówi Michalski. - To dobry trener, który z Legią już osiągął sukcesy i widać, że ten klub lubi. Czerczesow cały czas był w kontakcie z działaczami, lubi kibiców, a kibice lubią jego. To mogłoby się udać - dodaje.
Nowy trener będzie miał bardzo trudne zadanie. Po 12 kolejkach ekstraklasy Legia jest 15 w tabeli i z 9 punktami traci ich aż 18 do liderującego Lecha Poznań. Niewielkim pocieszeniem jest fakt, że Legia ma do rozegrania dwa zaległe mecze.
- Nowy trener będzie miał ekstremalnie trudne warunki. Zupełnie nie będzie miał czasu na poznanie drużyny, klubu. W porównaniu z takim wyzwaniem to Paulo Sousa miał komfort, gdy przejmował reprezentację Polski na dwa miesiące przed pierwszymi meczami - śmieje się Michalski, który aktualnie jest w zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej.
- W Legii trzeba z dnia na dzień zacząć wygrywać, żeby ratować, co się da. Czerczesow zna pracowników klubu, część piłkarzy i miasto, więc on mógłby się szybko odnaleźć. Tylko pytanie, czy Legię stać na Czerczesowa. On jest drogi, prowadził reprezentację Rosji, ma markę. Ale to chyba taki moment, w którym trzeba sięgnąć głębiej do kieszeni. Mistrzostwo już raczej odjechało, będzie mega, mega, mega ciężko je zdobyć. Ale trzeba walczyć o wysokie miejsce i o awans do europejskich pucharów - podsumowuje Michalski.