- O 16.30 Czesław Michniewicz przestanie być trenerem Legii Warszawa. Tymczasowym szkoleniowcem będzie Przemysław Małecki - napisał na Twitterze Krzysztof Stanowski.
"10 meczów, siedem porażek. Tego już nie da się obronić. Przy całym szacunku i sympatii dla trenera Czesława Michniewicza, chyba czas się pożegnać" - napisał Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl.
Cierpliwość właściciela Legii Dariusza Mioduskiego do Czesława Michniewicza powoli się kończy. Wszystko wskazuje na to, że w poniedziałek 25 października Michniewicz zostanie zwolniony. Jego tymczasowym następcą zostanie jego asystent, Przemysław Małecki.
38-letni Małecki w przeszłości prowadził reprezentację Polski U-17, młodzieżowe drużyny Miedzi Legnica, Zagłębia Lubin i Lecha Poznań, gdzie był także asystentem w zespole rezerw. Do Legii też trafił jako drugi trener, ale zdołał dwukrotnie poprowadzić pierwszy zespół. W kwietniu, kiedy Komisja Ligi zdyskwalifikowała Michniewicza na dwa mecze, a Legia z Małeckim na ławce wygrała wtedy dwa trudne wyjazdowe spotkania z Piastem (1:0) i Lechią (1:0).
"W Legii można usłyszeć, że to trener z dużym ego. I aspiracjami. Miały one zostać rozbudzone właśnie w okresie, gdy w zastępstwie kierował zespołem z ławki" - czytamy na meczyki.pl, które informują, że w ostatnim czasie Małecki został odstawiony na boczny tor. Wykonuje tylko podrzędne zadania, a o tym, że stracił zaufanie Michniewicza, świadczy też fakt, że kiedy we wrześniu znowu musiał usiąść na trybunach, drużynę prowadził Alessio de Petrillo, a nie Małecki.
- Jedyne, co mi przychodzi do głowy, co powinienem powiedzieć, to: chciałbym przeprosić wszystkich sympatyków, którzy byli na miejscu i którzy oglądali nas w telewizji za to, co się tutaj wydarzyło. Prosiłbym o niezadawanie pytań i uszanowanie tego - powiedział na konferencji prasowej Czesław Michniewicz po porażce z Piastem Gliwice 1:4. Legia Warszawa przegrała siódmy mecz w tym sezonie, ale pierwszy raz tak wysoko.
Bilans zespołu po 10 kolejkach w ekstraklasie to zaledwie trzy wygrane i aż siedem porażek. - Nie przypominam sobie takiego sezonu. Sytuacja nie jest łatwa. Wychodzimy na mecze i chcemy wygrywać, ale nam nie wychodzi. W ostatnich spotkaniach to nie my strzelaliśmy bramki jako pierwsi, a je traciliśmy. Dziś nas to nie podłamało, widziałem na boisku pozytywną energię nawet przy 2:0. Widziałem zaangażowanie, złapaliśmy kontakt i wiatr w żagle, stwarzaliśmy sytuacje. Szkoda, że tak się to skończyło. Nie po to tu przyjechaliśmy - dodał obrońca Legii Mateusz Wieteska.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Po raz ostatni Legia Warszawa cieszyła się ze zwycięstwa prawie miesiąc temu, kiedy to pokonała 1:0 Leicester City w Lidze Europy. Od tego czasu "Wojskowi" przegrali trzy ligowe mecze - 1:3 z Lechią Gdańsk, 0:1 z Lechem Poznań i 1:4 z Piastem Gliwice, a także 0:3 z Napoli w LE. W ekstraklasie mistrz Polski zajmuje ostatnie bezpieczne, 15. miejsce, tuż nad strefą spadkową z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów w dziesięciu meczach.