Do zdarzenia doszło tydzień temu. Kvekveskiri prowadził Mercedesa C200 po alkoholu i wjechał w dwa inne auta: Renault Megane i Peugeot 5008. W drugim pojeździe znajdował się taksówkarz, który zatrzymał się przed przejściem dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Tadeusza Kościuszki i św. Marcina.
Po przyjeździe policji okazało się, że Gruzin miał we krwi 0,8 promila. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Kvekveskiri - jak czytamy - miał być bardzo spokojny podczas interwencji policji. Zabrano mu prawo jazdy. Obecnie prowadzone jest postępowanie karne za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz doprowadzenie do kolizji drogowej.
W piątek Lech Poznań wystosował oświadczenie w sprawie piłkarza. W komunikacie znajdują się wypowiedzi rzecznika prasowego klubu, trenera Macieja Skorży, ale także oświadczenie samego Kvekveskiriego.
- Do teraz większość ludzi prawdopodobnie już wie o moich bezmyślnych działaniach, które wywróciły do góry nogami wszystko, były to jedne z najtrudniejszych dni w moim życiu. Każdy, kto mnie zna, wie że ostrożnie rozważam każdy krok i dbam o mój wizerunek, karierę oraz rodzinę. To była dla mnie gorzka, ale ważna lekcja. Wszystko ponownie oceniłem i zrozumiałem, jak są ważne dla mnie moja rodzina i moja drużyna. Jak wielkim zaszczytem i odpowiedzialnością dla mnie jest gra dla Lecha Poznań – przekonuje piłkarz.
- Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy zawiedli się moimi czynami - przede wszystkim moja drużyna, kibice, rodzina, a zwłaszcza nasi młodzi zawodnicy oraz fani, którym mam dawać pozytywny przykład – napisał Kvekveskiri.
- Chciałbym podziękować wszystkim, którzy stali przy mnie w tym trudnym czasie. Na koniec, obiecuję naszym kibicom, że będę pracował dwa razy ciężej, żeby odegrać rolę w sukcesie zespołu w tym sezonie i to pomoże zostawić ten incydent za mną przez moje występy na boisku. Może nie byłem w stanie przekazać wszystkiego, co chciałem powiedzieć, ale dopilnuję, żeby moje działania mówiły głośno i wyraźnie w przyszłości – zakończył Gruzin.
Podczas konferencji prasowej przed meczem z Lecha z Legią Warszawa rzecznik prasowy klubu Maciej Henszel poinformował, że zawodnik został ukarany finansowo. Weźmie również udział w akcji związanej z profilaktyką społeczną.
- Jestem bardzo rozczarowany tym, że zawodnik Lecha coś takiego zrobił. Na pewno coś zostało naruszone w naszych relacjach. Myślę, że Nika będzie potrzebował trochę czasu, żeby pewne rzeczy odbudować. To jest trudna sytuacja, taka niespodziewana, bo wydawało mi się, że świetnie znam tego chłopaka i nigdy bym nie przypuszczał, że do czegoś takiego może dojść. Ale życie toczy się dalej i najlepszą odpowiedzią, jeśli chodzi o życie zawodowego piłkarza, jest to jak dalej będzie postępował i prezentował się na boisku. Jak będzie jego postawa wyglądać w szatni, podczas treningów i tak dalej – tak całą sytuację skomentował szkoleniowiec Lecha, Maciej Skorża.