Mickey van der Hart wystąpił od pierwszej minuty piątkowego starcia Lecha Poznań z Wisłą Kraków. Holender musiał jednak opuścić boisko z powodu kontuzji, a w jego miejsce w 23. minucie wszedł Filip Bednarek. Nawet podczas zmiany sędziowie nie zwrócili uwagi na to, że obaj bramkarze Lecha i golkiper Wisły Kraków - Paweł Kieszek, mają stroje w tych samych barwach.
Zmiany zaszły dopiero w przerwie meczu. Bednarek wyszedł na drugą połowę już ubrany w jasnoniebieski strój, a nie w zielony tak jak w pierwszej połowie. Po meczu piłkarz wytłumaczył swoją transformację. - Kazano mi. Sędzia powiedział, że chce zapobiec dziwnym momentom, gdy nagle dwóch zielonych bramkarzy pojawi się w szesnastce. Założyłem więc niebieską, ale nie było z tym problemów - przyznał po meczu Bednarek cytowany przez portal Interia.
Ani Filip Bednarek, ani Mickey van der Hart nie napracowali się w starciu z Wisłą Kraków. Piłkarze Adriana Guli nie oddali ani jednego celnego strzału, a wszystkie próby lądowały poza słupkami. Bednarek miał za to szanse zagrać po raz drugi w tym sezonie. Wcześniej 28-latek wystąpił w barwach rezerw Lecha Poznań w II lidze.
Lech Poznań spisuje się w ekstraklasie wręcz fenomenalnie, co udowodniła wygrana 5:0 z Wisłą Kraków. - Zagraliśmy dobry mecz. Mimo tego, że to spotkanie wcale nie zapowiadało się na łatwe zwycięstwo i w pierwszej fazie takie nie było, bo Wisła jest dobrze zorganizowana i jeśli schodziliśmy nisko, to mieli swoje sytuacje. To nam udało się strzelić pierwszego gola i pójść za ciosem w drugiej części meczu - mówił na pomeczowej konferencji trener Maciej Skorża.
Po ośmiu kolejkach Lech Poznań jest liderem ligi z 18 punktami na koncie. Wisła ma 11 punktów i zajmuje 5. miejsce. W przyszły piątek poznaniacy zagrają na wyjeździe z Jagiellonią Białystok, Wisła w niedzielę podejmie Pogoń Szczecin. Wcześniej, bo w środę, zawodnicy Adriana Guli zagrają ze Stalą Mielec w Pucharze Polski.