Nie ma co ukrywać. Sytuacja Legii Warszawa w lidze nie jest dobra. W pięciu meczach mistrzowie Polski zdobyli zaledwie sześć punktów, przegrali aż trzy spotkania ligowe. W tym momencie znajdują się w strefie spadkowej, choć trzeba pamiętać, że wciąż mają dwa mecze zaległe. Rewelacyjne wyniki klub osiąga natomiast w europejskich pucharach. Najpierw awans do fazy grupowej Ligi Europy, a potem wygrana w pierwszej kolejce 1:0 ze Spartakiem Moskwa.
Wszystko wskazuje, że Czesław Michniewicz nie musi się bać o swoją posadę, choć Dariusz Mioduski wprowadził trochę niepewności. Kontrakt trenera wygasa z końcem obecnego sezonu, ale na razie klub nie prowadził z nim negocjacji w tej sprawie - Nie wiem, jakie są oczekiwania trenera, nie wiem, czy się dogadamy, ale usiądziemy do takich rozmów - powiedział prezes Legii.
Sytuację uspokaja agent trenera, Mariusz Piekarski. - Wydaje mi się, że Darek Mioduski, jego otoczenie i trener dalej się poznają i "docierają". Te niedawne napięcia pewnie wynikały z ciśnienia na powrót do Europy. Cztery lata w Warszawie nie było pucharów. Piąty rok powodowałby już naprawdę duże rozgoryczenie. Teraz jest już awans, kurz opadł, kadra jest skompletowana i nadszedł czas odrabiania strat w lidze - powiedział agent Michniewicza w rozmowie z TVP Sport.
I dodał: - Nie ma co patrzeć czy na górze są jakieś tarcia, czy nie, kiedy piłkarze są murem za trenerem. Widać było tę mobilizację. Wiedzieli, że w tym roku już nie mogą zawieść. Byli skupieni na zadaniu, nie patrząc na to, co dzieje się wokół. Choć wiadomo, że Legia ma jeszcze dwa zaległe mecze u siebie i jeśli je wygra, to będzie tracić tylko trzy punkty do lidera. Dlatego wstrzymałbym się z paniką.
Legia Warszawa rozegra kolejne spotkanie w ekstraklasie w najbliższą niedzielę 19 września. Wtedy na własnym stadionie zmierzy się z Górnikiem Łęczna. Początek starcia o godz. 17:30.