Nie najlepiej układa się na razie kariera Arona Johanssona w Lechu Poznań. Amerykanin, który trafił do zespołu w lutym, w poprzednim sezonie rozegrał dziewięć meczów w ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. W 10 występach strzelił dwa gole.
Johansson miał problemy z wywalczeniem miejsca w podstawowym składzie. Kiedy zdrowy był Mikael Ishak, to on zaczynał mecze od pierwszej minuty. Sytuacja Johanssona jeszcze pogorszyła się na początku tego sezonu.
Najpierw do Lecha trafił Artur Sobiech, który ma rywalizować z Amerykaninem i Ishakiem o miejsce w składzie. Johansson jak na razie ani razu nie znalazł się w kadrze meczowej Lecha. Drużyna Macieja Skorży rozegrała już trzy mecze z Radomiakiem Radom (0:0), Górnikiem Zabrze (3:1) i Cracovią (2:0).
W sobotę Johansson zagrał w drugoligowych rezerwach Lecha. Chociaż Amerykanin strzelił dwa gole, a jego zespół wygrał z Wisłą Puławy 4:1, to napastnik nie będzie wspominał tego meczu dobrze. Johansson zszedł z boiska jeszcze przed przerwą, bo doznał kontuzji.
Jak poinformował portal Meczyki.pl, napastnik najprawdopodobniej złamał rękę. Chociaż na razie nie wiadomo, jak długo potrwa pauza Johanssona, to poznaniacy podjęli decyzję o tym, że poszukają dla niego zastępstwa. Lech jeszcze w tym okienku ma zamiar pozyskać kolejnego napastnika, tym razem na zasadzie wypożyczenia.
Po trzech kolejkach Lech jest liderem ekstraklasy z siedmioma punktami na koncie. Tyle samo punktów mają Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin.