Dokładniej chodzi o zapis dotyczący limitu piłkarzy spoza Unii Europejskiej. Jak podaje "Sport Dziennik", między 78. a 81. minutą w drużynie Ślęzy Wrocław występowało dwóch Brazylijczyków: Gabriel Alfonso i Alef Santos Lima. Obecny był także Matheus Vinicius, jednak on posiada włoskie obywatelstwo. - Musimy mocno uderzyć się w pierś. Ważniejsze w tej chwili, że zespół się dźwignął i zremisował ten mecz, a jak się to skończy - powiedział Grzegorz Kowalski trener Ślęzy. Po pytaniu o złamanie regulaminu jedynie milczał.
- Nie grzejmy się, ale złożymy stosowne dokumenty - zapewniają przedstawiciele LKS-u Goczałkowic-Zdroju. Sprawa zostanie zgłoszona do władz ligi, a Ślęzy Wrocław grozi przegrana walkowerem.
Ważnym elementem meczu był debiut Łukasza Piszczka w III lidze. Zagrał 90 minut, a jego drużyna dosłownie w ostatniej chwili straciła wygraną. Drużyna polskiego obrońcy objęła prowadzenie w 64. minucie po trafieniu Przemysława Mońki, który wykorzystał podanie Piotra Ćwielonga, który w przeszłości grał w ekstraklasie. W 97. minucie goście doprowadzili do wyrównania po golu Matheusa Viniciusa.
LKS Goczałkowice od 2020 roku występuje w trzeciej lidze (czwarty poziom rozgrywkowy w kraju). Poprzedni sezon zakończył na siódmym miejscu. Teraz klub Piszczka chce powalczyć o awans na szczebel centralny. Kolejne spotkanie Goczałkowice rozegrają w najbliższą sobotę na wyjeździe z Foto-Higieną Gać.