Wygrana nad zespołem z Lubina pozwoliła Wiśle Kraków objąć fotel lidera po pierwszej kolejce ekstraklasy w sezonie 2021/22. Bramki dla "Białej Gwiazdy" strzelali Yaw Yeboah z rzutu karnego, Jan Kliment i Mateusz Młyński. Dla trenera Adriana Guli był to zatem wymarzony debiut na ławce trenerskiej klubu ze stolicy Małopolski.
Na konferencji prasowej po spotkaniu słowacki trener wyraził zadowolenie z postawy drużyny. - Nie chcę porównywać naszej gry do tego, co było wcześniej. Przyszliśmy do szatni, zachęciliśmy do pracy zawodników, których zastaliśmy, sprowadziliśmy kilku nowych. Cieszę się, że wszyscy ciężko pracują. Raduje mnie to, że odnieśliśmy takie zwycięstwo, ale pokory nam nie brakuje. Przed nami daleka droga - skomentował.
Były menedżer Viktorii Pilzno zwrócił również uwagę na znaczenie zawodników rezerwowych. Jeden z nich, Mateusz Młyński wpisał się na listę strzelców 13 minut po wejściu na boisko. - Ważne też, że dobry impuls dawali zespołowi zmiennicy, tak jak Mateusz Młyński, który strzelił gola na 3-0 - dodał.
Na konferencji Gula powiedział także, dlaczego w kadrze meczowej zabrakło Jakuba Błaszczykowskiego. - Błaszczykowski był poza kadrą, bo nabawił się lekkiego urazu w spotkaniu z Podbeskidziem. To na szczęście drobna sprawa. Wczoraj sam Kuba powiedział, że nie będzie gotowy na sto procent - mówił.
Słowacki trener krótko odniósł się również do sytuacji dwóch innych zawodników, którzy w meczu z Zagłębiem uskarżali się na problemy zdrowotne. - Piotr Starzyński zszedł dzisiaj z powodu kontuzji, już został opatrzony. Na szczęście Yaw Yeobah nie ma żadnej kontuzji - podsumował.