Emocjonalny wpis Bartosza Kapustki. "Wiele razy upadłem. Wrócę"

- Nie mogę się z tym pogodzić. Wiem jedno. Wiele razy upadłem. Tyle samo razy się podniosłem i wracałem mocniejszy. Czeka mnie długa droga. Piłka nożna to całe moje życie - pisze Bartosz Kapustka. Napastnik Legii Warszawa odniósł się do swojej kontuzji.

To już pewne. W czwartek wieczorem Bartosz Kapustka pomocnik Legii Warszawa miał rezonans magnetyczny, którego badanie potwierdziło najgorsze przypuszczenia. 24-latek zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Czeka go operacja i rehabilitacja. Przerwa może potrwać nawet 8-9 miesięcy - poinformował Jakub Seweryn, dziennikarz Sport.pl.

Zobacz wideo

Emocjonalny wpis Bartosza Kapustki. "Codzienny trening to niezliczona ilość upadków"

Gdy już rozpoznano i potwierdzono uraz Bartosza Kapustki pomocnik Legii Warszawa postanowił opublikować emocjonalny wpis, w którym odniósł się do ostatnich wydarzeń. - W meczu z Florą nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku. Strzelony gol, cudowne uczucie. Radość, którą chciałem się podzielić z Kibicami. Spontaniczna, naturalna, zwielokrotniona tym, że wykorzystałem okazję do rehabilitacji po ostatniej porażce. Niestety, po strzelonej bramce moje kolano wygięło się w nienaturalny sposób. Zadaje sobie pytanie, czy gdybym z obawą przed każdym wyskokiem wychodził na boisko to czy miałoby to jakikolwiek sens? Przecież codzienny trening to niezliczona ilość upadków i setki "stykowych, groźnych sytuacji" - czytamy na Instagramie.

Bartosz Kapustka wrócił do meczu o Superpuchar Polski, gdy Legia po rzutach karnych przegrała z Rakowem Częstochowa (2:4, 1:1 w regulaminowym czasie gry). Swojej "jedenastki" nie wykorzystał m.in. 24-letni pomocnik. Post zaczął właśnie od tego, że w meczu el. Ligi Mistrzów chciał o tym zapomnieć i być w jak najlepszej dyspozycji, "udowodnić po raz kolejny że stać mnie na więcej".

Dla mnie to ogromny cios. Nie mogę się z tym pogodzić. Wiem jedno. Wiele razy upadłem. Tyle samo razy się podniosłem i wracałem mocniejszy. Czeka mnie długa droga. Piłka nożna to całe moje życie. Nigdy, ale to nigdy nie zwątpię, że wszystko co najlepsze nadal jest przede mną. Wrócę

- czytamy w dalszej części wpisu. 

 

Kapustka zapowiedział, że kończy temat kontuzji. Wyraził swój żal nieobecnością na kolejnych meczach Legii Warszawa w następnych etapach el. Ligi Mistrzów. Na koniec podziękował wszystkim za wsparcie. Ostatecznie Legia Warszawa wygrała z Florą Tallin 2:1. Wszyscy jednak spodziewali się o wiele łatwiejszego meczu. Ekipa z Estonii miała momenty, w których naciskała na Legię. Zwycięską bramkę dla mistrzów Polski strzelił w 90. minucie Rafael Lopes. Rewanż w Estonii już we wtorek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.