- Cudów na początek od niego nie oczekuję. Musi się zaadaptować w nowym miejscu i otoczeniu - tak w lutym, zaraz po transferze Jasura Yakshibaeva do Legii Warszawa o zawodniku wypowiadał się trener Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec mistrzów Polski dawał jasno do zrozumienia, że nowy piłkarz nie jest przygotowany do gry, jednak pewnie wtedy nie spodziewał się, że pięć miesięcy później sytuacja nie ulegnie zmianie.
Yakshibaev trafił do Legii 13 lutego, gdy zespół Michniewicza miał już za sobą dwie kolejki rundy wiosennej ekstraklasy i mecz 1/8 finału Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź (3:2). Reprezentant Uzbekistanu, który wcześniej występował w lidze białoruskiej, musiał nadrabiać zaległości, ponieważ ostatni mecz rozegrał pod koniec listopada. W tym jednak bardzo mocno przeszkodziła mu kontuzja mięśnia przywodziciela, której doznał na początku marca i która wykluczyła go z gry na miesiąc.
Yakshibaev wrócił do treningów na początku kwietnia, jednak już po kilku dniach treningów rozpoczął się ramadan, którego zasad legionista rygorystycznie przestrzegał. Przez miesiąc zawodnik nie jadł i nie pił od wschodu do zachodu słońca, co stanowiło ogromny problem przy rozgrywanych wieczorami meczach.
Mimo to piłkarz w nagrodę za dobrze przepracowany czas otrzymał 10 minut w majowym meczu Legii Warszawa z Wisłą Kraków. Do tej pory był to jego jedyny występ w zespole Michniewicza. Trener mistrzów Polski szykował Yakshibaeva na ostatnie spotkanie sezonu przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała, jednak wtedy zawodnik doznał kontuzji uda, przez co nie grał przez trzy tygodnie.
Nowy sezon nie sprawił, że Yakshibaeva przestały prześladować problemy zdrowotne. Na początku czerwca Uzbek zaraził się koronawirusem, przez co trafił na kwarantannę w ojczyźnie i stracił pierwszy tydzień przygotowań do rozgrywek. Yakshibaev poleciał z zespołem na obóz do austriackiego Leogang, zagrał 20 minut w sparingu z Ferencvarosi TC, jednak później doznał kolejnej kontuzji uda.
Dopiero kilka dni temu zawodnik wrócił do treningów z całym zespołem, ale nie potrwały one długo. Jak poinformował portal Legioniści.com, w poniedziałek Yakshibaev ponownie poczuł ból w udzie i nie wziął udziału w treningu z drużyną.
Piłkarz musi wrócić do indywidualnych zajęć z fizjoterapeutami i nie wiadomo, kiedy znów będzie do dyspozycji Michniewicza. Na razie jednak całkowicie nie zanosi się na to, by piłkarz miał rozpocząć regularną walkę o miejsce w składzie zespołu.
Yakshibaev jest wychowankiem Paxtakoru Taszkient. Przed transferem do Legii zawodnik grał na wypożyczeniach w uzbeckim FK AGMK oraz białoruskich Eniergietyk-BDU Mińsk i Szachtarze Soligorsk. W ostatnim sezonie przed przyjściem do Legii Yakshibaev zagrał 27 meczów w lidze białoruskiej, w których strzelił 16 goli i miał sześć asyst.
Kontrakt zawodnika z Legią ważny jest do końca czerwca 2023 roku.