Górnik Zabrze ogłosił we wtorek 6 lipca, że nowym zawodnikiem klubu został Lukas Podolski. Były reprezentant Niemiec podpisał roczną umowę i tym samym nie skorzystał propozycji klubów z Meksyku, Brazylii, Kataru oraz Turcji. Niemieckie media licznie komentowały transfer Podolskiego, pisząc że "spełnia się jego marzenie".
Pierwszą osobą, która chciała doprowadzić do transferu Podolskiego do Górnika Zabrze, był dawny dyrektor klubu Krzysztof Maj, który zmarł w 2015 roku. Temat ucichł na wiele miesięcy i wrócił dopiero w 2019 roku, kiedy wygasał mu kontrakt z Vissel Kobe. Wówczas sytuację wykorzystał Antalyaspor, który zapłacił napastnikowi półtora miliona euro za sezon. Podolski jednak pozostawał w kontakcie z Łukaszem Milikiem (dyrektorem akademii) oraz Arturem Płatkiem (dyrektorem sportowym).
Swój wkład w transfer Podolskiego do Górnika miała także grupa najbardziej zagorzałych kibiców zabrzan, czyli Torcida. Przedstawiciele grupy rozmawiali przez godzinę z Podolskim na telekonferencji, która wyszła z inicjatywy piłkarza. Rozmowa zaczęła się od żalów ze strony fanów Górnika. "Poldi, obiecujesz, że przyjdziesz do Górnika Zabrze i nic z tego nie wynika, a nas ciśnie cały kraj. Martwi nas, jak odbierany jest klub" – powiedział jeden z kibiców w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Ten sam fan dodał, że "to co Krzysiek Maj parę lat temu rozpoczął, Torcida zakończyła".
Lukas Podolski podczas rozmowy z kibicami sprawiał wrażenie przygotowanego. "Miał pomysł na klub, siebie, marketing, akademię. Opowiadał, jak to powinno wyglądać. Przedstawił całą wizję i tym nas ujął. Jeden z nas zapytał: tak cię słuchamy, może przyjdziesz nie jako piłkarz, a marketingowiec albo piarowiec? Na to Poldi odpowiedział: nie wierzysz, że umiem grać w piłkę" – dodał kibic.