Kacper Tabiś jest prawym obrońcą, który w styczniu skończył 21 lat, a zdążył już zaliczyć aż 117 występów na szczeblu centralnym - 56 w II i 61 w I lidze. Wychowanek Rozwoju Katowice zadebiutował w II lidze już jako szesnastolatek w barwach swojego macierzystego klubu. Później reprezentował barwy także GKS Katowice, a obecnie jest zawodnikiem Odry Opole. Wszystko wskazuje, że już niedługo, bo jego transfer do Jagiellonii Białystok, o którym jako pierwszy pisał na Twitterze użytkownik Janekx89, jest na ostatniej prostej do finalizacji.
Tabiś w niedzielę zakończył sezon meczem wyjazdowym Odry z Widzewem Łódź (1:2), w którym rozegrał 90 minut. Będąc podstawowym młodzieżowcem drużyny z Opola, rozegrał w minionych rozgrywkach 26 spotkań, w których strzelił jednego gola i trzy asysty. Wobec dużej liczby rozegranych minut jego wygasający z końcem czerwca kontrakt został automatycznie przedłużony, ale to nie będzie wielką przeszkodą przy transferze do Jagiellonii. 21-latek ma przejść do klubu z Białegostoku za około 150 tysięcy złotych - sumę zbliżoną do klauzuli odstępnego w jego umowie z Odrą.
Według naszych informacji kluby już doszły do porozumienia w kwestii finalizacji transferu. Aby wszystkie podpisy zostały złożone, do ustalenia pozostały kwestie kontraktu indywidualnego, a sam zawodnik musi pozytywnie przejść przez testy medyczne. To powinno być formalnością, tym bardziej że sam piłkarz jest bardzo pozytywnie nastawiony do przeprowadzki na Podlasie. Plan jest taki, że ma być obecny już na pierwszym treningu drużyny Ireneusza Mamrota, która rozpocznie letnie przygotowania w przyszłym tygodniu.
Transfer prawego obrońcy, którym jest Kacper Tabiś, był jednym z priorytetów Jagiellonii w letnim oknie transferowym. Wciąż nie w pełni zdrów jest Paweł Olszewski, którego powrót do gry i treningów po zabiegu oczyszczenia rany na pięcie bardzo się przedłuża. Być może uda mu się wrócić na początek przygotowań klubu z Białegostoku. Wiosną podczas jego nieobecności grali na tej pozycji Tomas Prikryl i Kris Twardek, ale Czech pokazał w tych meczach, że nie jest obrońcą, a Twardek, że nie jest piłkarzem na poziom ekstraklasy.
Dobrą informacją dla kibiców Jagiellonii będzie to, że wbrew doniesieniom "Przeglądu Sportowego" lider obrony białostockiej drużyny, Ivan Runje, nie będzie musiał poddać się operacji. Badania przeprowadzone po powrocie na Podlasie wykazały poprawę stanu kolana chorwackiego obrońcy, który od maja zmaga się z urazem chrząstki. Runje zostanie poddany leczeniu zachowawczemu, aczkolwiek data jego powrotu pozostaje nieznana. Wszystko zależy od dalszych postępów w leczeniu, a jeśli te nie będą zadowalające, temat zabiegu wróci na tapet. Wówczas długa przerwa będzie nieunikniona.
Trener Ireneusz Mamrot na początek swojego drugiego etapu pracy z Jagiellonią podjął też pierwsze decyzje kadrowe. Po tym, jak jeszcze przed jego przyjściem, Jagiellonia ogłosiła nieprzedłużenie kontraktów z Maciejem Makuszewskim, Arielem Borysiukiem, Damianem Węglarzem i Fernanem Lopezem, taka sama decyzja została podjęta w kwestii ukraińskiego obrońcy Myroslava Mazura. Wspomniany wcześniej Kanadyjczyk Kris Twardek z kolei otrzymał informację, że może szukać sobie nowego pracodawcy.
Miejsca w Jagiellonii nie zagrzeją też zawodnicy wypożyczeni w minionym sezonie do innych klubów, między innymi Martin Kostal, Juan Camara, Ognjen Mudrinski i Wojciech Błyszko. Ten ostatni zdążył już rozwiązać umowę z klubem. Z zawodników o takim statusie do pierwszej drużyny Jagi wrócą tylko bramkarz Błażej Niezgoda (Sokół Ostróda) oraz Karol Struski (Górnik Łęczna). Struski wciąż ma jednak przed sobą walkę z Górnikiem w barażach o awans do ekstraklasy.
Jagiellonia Białystok w sezonie 2020/21 zajęła dziewiąte miejsce w ekstraklasie, co było dużym rozczarowaniem zarówno dla działaczy, kibiców, jak i dla samej drużyny.