Była 23. minuta meczu w Białymstoku. Ceesay z prawej strony dośrodkował na trzeci metr przed bramką, gdzie nie było w niej już golkipera Jagiellonii - Xaviera Dziekońskiego. Piłka skozłowała, a Żarko Udovicić strzelił głową nad poprzeczką do pustej bramki! Obok niego biegł też Flavio Paixao, ale Serb uprzedził Portugalczyka.
To nie jedyny duży kiks w tym meczu. W 61. minucie na strzał z ponad 30 metrów zdecydował się Karol Fila. Uderzył mocno, w sam środek bramki i fatalny błąd popełnił Xavier Dziekoński.
- Strzał z bardzo dużej odległości, ale młodziutki bramkarz Jagiellonii nie dał rady. Gdyby nie ten deszcz, nasiąknięta murawa, to nie popełniłby takiego błędu - przyznał komentator Canal+.
Ostatecznie Jagiellonia Białystok wygrała 2:1. W dziewiątej minucie prowadzenie gospodarzom strzałem z rzutu karnego dał Jakov Puljic. Na trafienie Fili, odpowiedział w 79. minucie Tomas Prikryl. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Paixao, ale sędzia Krzysztof Jakubik po analizie VAR anulowali gola, bo Portugalczyk był na pozycji spalonej.
Jagiellonia Białystok dzięki tej wygranej zajęła dziewiąte miejsce w tabeli. Lechia Gdańsk spadła za to na siódmą pozycję.