Piłkarze Wisły Kraków grają bardzo słabo. W ostatnich siedmiu meczach zdobyli tylko dwa punkty, strzelając w nich tylko trzy bramki. Krakowianie zajmują czternaste miejsce w tabeli i mają 30 punktów. Dużo mówiło się o konflikcie trenera Petera Hyballi z Jakubem Błaszczykowskim i o planie odsunięcia od sztabu klubowej legendy Kazimierza Kmiecika. Dodatkowo dochodzą również mniej głośne sprawy, jak brak poparcia u zawodników krakowskiego klubu (wymowne wpisy Vulnetta Bashy na Instagramie) czy nieporozumienia w czasie zimowego okna transferowego.
- Peter Hyballa nikogo nie szanuje. Wiem, że delikatnie mówiąc nie jestem Leo Messim. Ale myślę, że generalnie jestem w stanie dać coś drużynie w ofensywie - mówił kilka dni temu Jean Carlos, który skonfliktowany z trenerem, został odstawiony od składu Wisły Kraków.
Bez Carlosa w składzie Wisła w sobotni wieczór przegrała u siebie z Lechem Poznań 1:2. Goście po trafieniach Szweda Mikaela Ishaka w 13. oraz Pedro Tiby w 61. minucie prowadzili już 2:0. W 78. minucie rozmiary porażki zmniejszył Jakub Błaszykowski, który pojawił się na boisku zaledwie 300 sekund wcześniej. Po strzelonym golu (trzecim w tym sezonie) z rzutu wolnego podbiegł nie do Hyballi, ale właśnie do Kazimierza Kmiecika i Rafał Boguskiego, rezerwowego piłkarza Wisły, który jest ostatnio całkowicie pomijany przez Hyballę.
Takie wymowne zachowanie Błaszczykowskiego wywołało wiele komentarzy w piłkarskim środowisku.
- Ależ wymowny obrazek... Błaszczykowski i Boguski podbiegają po golu do Kazimierza Kmiecika. Taka otwarta wojna w Wiśle - napisał na Twitterze Piotr Majchrzak, dziennikarz Sport.pl. - Błaszczykowski i pięć minut gestów cenniejszych niż słowa - dodał Piotr Kamieniecki z TVP Sport. - Radość Błaszczykowskiego jako plaskacz w twarz trenera. Jakieś to wszystko totalnie toksyczne - przyznał Krzysztof Stanowski.
Wydaje się, że dni Hyballi w Krakowie są już policzone i odejdzie z klubu po sezonie. Władze krakowian znaleźli już nawet pierwszego kandydata na zastąpienie szkoleniowca. Ma nim być Marcin Brosz.
W ostatniej kolejce Wisła Kraków zagra na wyjeździe z czwartym w tabeli Piastem Gliwice. Mecz odbędzie się w niedzielę, 16 maja o godz. 17.30. Zespół Petera Hyballi ma jeszcze szansę na dwunaste miejsce w tabeli, ale musiałby wygrać i liczyć na potknięcia Cracovii (w Krakowie z Wartą Poznań) i Wisły Płock (u siebie z Zagłębiem Lubin).
Wisła Kraków może też spaść na piętnaste miejsce, bo Stal Mielec traci do niej trzy punkty, ale ma jeszcze dwa mecze do rozegrania (u siebie z Legią i na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław).