Remis Rakowa Częstochowa z Jagiellonią Białystok spowodował, że drużyna Marka Papszuna straciła matematyczne szanse na wyprzedzenie w tabeli Legii Warszawa. Sprawiło to, że na dwie kolejki przed zakończeniem tego sezonu w PKO BP Ekstraklasie Wojskowi mogli się cieszyć z mistrzostwa kraju.
W 2021 roku drużyna Legii przegrała tylko jedno spotkanie - z Podbeskidziem Bielsko-Biała w styczniu. W 12 kolejnych meczach stołeczni wygrali dziewięć razy i trzykrotnie remisowali, co pozwoliło im już na tym etapie rozgrywek cieszyć się z obrony zdobytego przed rokiem tytułu. To z kolei zapewniło im możliwość udziału w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
Jak informuje WP, do świętowania piłkarzy z kibicami nie dojdzie po najbliższym ligowym meczu z Wisłą Kraków, które odbędzie się w sobotę 1 maja o godzinie 15:00. Zarówno feta, jak i rozdanie zawodnikom medali zostaną odłożone w czasie.
Pod uwagę brano różne scenariusze, w tym wyjście piłkarzy do kibiców przed stadion po zakończeniu ostatniego ligowego spotkania. Początkowo miało do tego dojść po meczu 30. kolejki przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała, do którego dojdzie 16 maja.
Kwestię fetowania tytułu z kibicami znacząco ułatwiły ostatnie decyzje rządu dotyczące luzowania obostrzeń. Zgodnie ze środowymi ustalenia, od połowy maja widownie na stadionach będą mogły być wypełnione w 25 procentach. Oznacza to, że fani będą mogli podziękować piłkarzom z wysokości trybun. Tego dnia również zawodnicy otrzymają medale.
Według ustaleń WP obecnie klub analizuje kilka możliwości w sprawie dalszej fety. Jeden ze scenariuszy zakłada świętowanie mistrzostwa nad Wisłą tak, jak w ubiegłym roku. Zawodnicy przepłynęli wtedy barką z portu Czerniakowskiego do Mostu Śląsko-Dąbrowskiego i z powrotem. Na Bulwarach zebrało się wówczas tysiące kibiców.
Nie jest to jednak jedyny możliwy scenariusz. Klub ponoć pracuje nad niespodzianką dla kibiców, której szczegóły jak dotąd nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że do świętowania z kibicami dojdzie po ostatnim ligowym spotkaniu.