Raków pokonał Wisłę Kraków! Rajd Piątkowskiego na prawie 50 metrów. Kuriozalna sytuacja z koszulką Medveda

Wisła Kraków przegrała na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa 1:2. Zespół Petera Hyballi przegrał tym samym 2. spotkanie z rzędu po przerwie reprezentacyjnej.

Wisła Kraków przed tygodniem przegrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała, przez co chciała powalczyć o pierwsze punkty po przerwie reprezentacyjnej. Raków Częstochowa z kolei przed tygodniem nie zagrał ze Stalą Mielec - w zespole Marka Papszuna pojawiły się zakażenia koronawirusem, które uniemożliwiły rozegranie spotkania.

Zobacz wideo "Brak kibiców na trybunach stanowił parasol ochronny nad głową Dariusza Żurawia"

Od początku spotkania obydwa zespoły szukały swoich szans na stworzenie zagrożenia pod bramką rywala. Już w 4. minucie Lis musiał wyciągać piłkę z siatki, jednak szczęśliwie dla niego, Arak był wcześniej na pozycji spalonej. Nieco ponad kwadrans później w świetnej sytuacji znalazł się Medved. Piłkarz Wisły trafił jednak jedynie w poprzeczkę.

To sprawiło, że odważniej atakować zaczęli piłkarze Rakowa. Efekt pojawił się błyskawicznie - w 34. minucie po doskonałym dośrodkowaniu Kuna z lewego skrzydła, Lisa pokonał Tijanić. Radość gości nie trwała jednak długo - cztery minuty później sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Frydrych. Na przerwę obydwa zespoły schodziły przy wyniku remisowym, choć w doliczonym czasie gry Medved mógł pokonać bramkarza Rakowa. W sytuacji sam na sam trafił jednak prosto w niego.

W 63. minucie Raków objął ponownie prowadzenie. Reprezentant Polski, Kamil Piątkowski popisał się rajdem na prawie 50 metrów, zagrał do Cebuli, który przyjęciem minął Frydrycha. Dzięki temu wyszedł na pozycję sam na sam z Lisem, którego pokonał płaskim strzałem przy dalszym słupku. Wisła próbowała wyprowadzać kolejne ataki, jednak nie była w stanie stworzyć realnego zagrożenia w polu karnym Rakowa.

Kuriozalna sytuacja w meczu Wisła Kraków - Raków Częstochowa

W drugiej połowie meczu sędziowie zorientowali się, że Medved biegał po boisku w koszulce ze swoim numerem, ale nazwiskiem Mehremić na plecach. Po ponad 75 minutach od pierwszego gwizdka został zmuszony do jej zmiany.

W ostatnich minutach, gdy na boisku pojawił się Jakub Błaszczykowski, ataki Wisły stawały się coraz bardziej odważne. Nadal jednak brakowało strzału na bramkę, który sprawiłby, że Holec musiałby interweniować. W 87. minucie kapitalną okazję miał Gutkovskis na podwyższenie prowadzenia, minął Lisa, ale nie zdołał trafić do pustej bramki.

Raków Częstochowa dzięki tej wygranej zbliżył się do 2. Pogoni Szczecin na jeden punkt. Pogoń jednak dopiero w sobotę zmierzy się z Wisłą Płock. Wisła Kraków nadal jest 12., z przewagą dziewięciu punktów nad strefą spadkową.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.