W zimowym oknie transferowym Legia wypożyczyła z Dynama Kijów dwóch Ukraińców, Artema Szabanowa oraz Nazarija Rusyna. Pierwszy z nich regularnie występuje w pierwszym składzie lidera ekstraklasy, ale 22-letni napastnik, który w poprzednim sezonie strzelił pięć goli i czterokrotnie asystował w 14 meczach w barwach Zorii Ługańsk, na razie jest niewypałem. Piłkarz sprawia także problemy wychowawcze.
Jak dotąd, Nazarij Rusyn wszedł na 30 minut spotkania 1/4 finału Pucharu Polski z Piastem Gliwice, a w III-ligowych rezerwach Legii zagrał 59 minut w meczu z KS Kutno.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że piłkarz odmówił występu w drugim zespole, twierdząc, że ze względów zdrowotnych nie zagra na boisku ze sztuczną murawą. Problem w tym, że obiekt, na którym rozegrano spotkanie posiadało naturalną murawę. Klub ukarał zawodnika za niesubordynację dwoma tygodniami treningów z drugim zespołem Legii Warszawa.
W obronie Rusyna stanął jego brat, który na Instagramie odniósł się do sytuacji, twierdząc, że komunikat Legii to manipulacja. "Pisali, że "odmowa" gry w rezerwach była potępiona przez zawodników z zespołu, a tak naprawdę to każdy zawodnik jest niezadowolony z tego trenera. Mówili mojemu bratu, że są po jego stronie, że szkoda, bo trener to debil" – napisał.
Ponadto skrytykował politykę Legii Warszawa, którą określił mianem śmiesznej "Starają się prawie dwa lata o wypożyczenie zawodnika, którego trener nie chce. Trener mu wprost powiedział, że on nie chciał go w składzie i nie chce go w drużynie" – napisał w poście, dodając, że Rusyn miał liczne obawy co do przejścia do Legii ze względu na niski poziom ekstraklasy w porównaniu z ligą ukraińską.