Minione tygodnie nie były udane dla obu drużyn. Jagiellonia ostatni raz wygrała 30 stycznia (2:0 z Lechią Gdańsk), a Pogoń miała serię trzech porażek z rzędu. Pierwsza połowa tylko to potwierdziła. Zabrakło fajerwerków. Ani Jagiellonia Białystok, ani Pogoń Szczecin nie stworzyły sobie groźnej akcji. Gospodarze zdołali oddać jeden celny strzał. I to byłoby na tyle.
Tuż po zmianie stron spotkanie się nieco ożywiło. Pogoń mogła objąć prowadzenie, ale Luka Zahović trafił w słupek. W 64. minucie Jakub Bartkowski zagrał w pole karne do Michała Kucharczyka, który umiejętnie przyjął piłkę, a następnie pewnym strzałem z około 11. metra pokonał Xaviera Dziekońskiego. Dla byłego piłkarza Legii to było dopiero trzecie trafienie w tym sezonie.
W 77. minucie Kucharczyk powinien zanotować asystę, ale Kacper Smoliński nie zdołał pokonać Dziekońskiego, który sparował piłkę na rzut rożny.
Wysyp kartek
W 82. minucie sędzia ukarał Smolińskiego kolejną żółtą kartką za faul taktyczny. Piłkarz Pogoni wyleciał z boiska, podobnie jak Martin Pospisil, który ekspresowo otrzymał dwie żółte kartki - za faul i za odepchnięcie rywala. Pod koniec meczu drugą żółtą kartkę obejrzał jeszcze Błażej Augustyn za faul na Rafale Kurzawie. Wynik meczu się już nie zmienił, choć Adam Frączak strzelił gola. Sędzia jednak anulował bramkę, bo wcześniej dopatrzył się przewinienia w środkowej strefie boiska.
Po 21 rozegranych meczach Pogoń ma 38 punktów, o cztery mniej niż Legia, którą czeka mecz z Wartą Poznań. Z kolei Jagiellonia jest dopiero 12. i ma dwa punkty przewagi nad Wisłą Płock.