Raków - Cracovia. Ani gospodarze nie umocnili się na podium, ani goście nie uciekli od ostatniej drużyny

Po dwóch kolejnych zwycięstwach w lidze i efektownej wygranej nad Lechem Poznań w Pucharze Polski, Raków Częstochowa tylko zremisował na własnym boisku z Cracovią 0:0. Spotkanie w Bełchatowie nie było ucztą piłkarską, a żadna z drużyn nie zdołała stworzyć sobie stuprocentowej sytuacji do strzelenia gola.

Po trzech porażkach na początek rundy przyszły dwa kolejne ligowe zwycięstwa Rakowa - 2:1 z Zagłębiem Lubin i 1:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Pewna wygrana w Pucharze Polski z Lechem w Poznaniu 2:0 z kolei miała pokazać, że podopieczni Marka Papszuna już na dobre wrócili do formy, którą jesienią zachwycali piłkarską Polskę. 

Zobacz wideo "Raków się nie zatrzyma. To jest najlepiej rozwijający się projekt w Polsce"

Tymczasem sobotni mecz z Cracovią był w wykonaniu Rakowa fatalny. W pierwszej połowie spotkania w Bełchatowie Raków nie tylko oddał strzału celnego na bramkę Karola Niemczyckiego, ale nie oddał jakiegokolwiek strzału, nawet niecelnego. Cracovia tych uderzeń na bramkę kilka miała, jednak były one na tyle słabe, że najgroźniejszą sytuację przed przerwą stworzyli gospodarze. Nie, to nie pomyłka. Tuż przed przerwą Fran Tudor doskonale dograł piłkę przed bramkę do Vladislava Gutkovskisa, ale ten w nią nie trafił. 

W drugiej części Raków już starał się dominować na boisku, potrafił oddać niejeden strzał na bramkę Cracovii, ale dalej przez całe spotkanie nie było żadnej sytuacji stuprocentowej. Na uwagę zasługuje jedynie dobre uderzenie z rzutu wolnego Iviego Lopeza, po którym piłkę odbił Karol Niemczycki.

Temu bardzo słabemu meczowi nie pomogła nawet czerwona kartka dla debiutującego w Rakowie Zorana Arsenicia, który w 74. minucie gry jako ostatni obrońca powalił na ziemię wychodzącego na czystą pozycję Marcosa Alvareza i musiał przedwcześnie opuścić boisko. 

Raków Częstochowa zremisował z Cracovią 0:0 i ani gospodarze nie umocnili się na podium ekstraklasy, ani goście nie uciekli od ostatniej w tabeli Stali Mielec.

Więcej o:
Copyright © Agora SA