Bez bramek, ledwie sześć celnych strzałów i ponad 40 fauli. Nie tego się spodziewano po dwóch drużynach, preferujących futbol ofensywny i atrakcyjny dla oka. Wisła nie zaprezentowała wiele z tego, za co ją chwalono w ostatnich tygodniach. Peter Hyballa pierwszej zmiany dokonał już po 30 minutach gry, zdejmując z boiska Chucę. Podobnie rozczarował Górnik, ale to on był bliżej zwycięstwa.
Wszystko za sprawą sytuacji z 55. minuty, gdy po znakomitym kontrataku i podaniu Giorgiosa Masourasa przed fantastyczną szansą na gola stanął Alex Sobczyk. Napastnik Górnika jednak fatalnie skiksował, czego być może również nie wytrzymał także trener Marcin Brosz, dokonując zmiany ledwie cztery minuty później. W miejsce Sobczyka na placu gry pojawił się Piotr Krawczyk.
Do siatki trafił za to napastnik Wisły, Felicio Brown Forbes. Problem w tym, że uczynił to z wyraźnego spalonego, więc i tym razem wynik się nie zmienił. Wisła Kraków zremisowała z Górnikiem Zabrze 0:0 i przynajmniej na kilkanaście godzin awansowała na ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. Górnik jest w niej szósty.