Michał Żewłakow w nocy z 21 na 22 grudnia został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Były kapitan reprezentacji Polski miał we krwi 1,6 promila, gdy w środku nocy spowodował kolizję z autobusem miejskim. Na szczęście nikt w niej nie ucierpiał. Piłkarz już wcześniej zezwolił na publikację pełnego nazwiska.
Emerytowany piłkarz w komunikacie przepraszał za swoje zachowanie, a dyrektor Canal+ Sport Michał Kołodziejczyk tymczasowo zawiesił go w roli eksperta. Po kilku dniach poinformował, że Żewłakow dalej będzie komentować mecze, ale nie pozostanie bezkarny, ponieważ na byłego reprezentanta Polski nałożono karę finansową. - "Do końca sezonu jego wynagrodzenie przelewane będzie na konto fundacji pomagającej ofiarom wypadków popełnionych przez kierowców będących pod wpływem alkoholu. Mamy nadzieję, że środki, jakie przekaże fundacji, pomogą w uzmysłowieniu innym, jak wielkim zagrożeniem jest siadanie za kierownicą pod wpływem alkoholu" – napisał Kołodziejczyk na Twitterze.
Kilka miesięcy od spowodowania kolizji pojawiły się nowe informacje ws. Żewłakowa. - 26 lutego Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Michałowi Ż., który dotyczy prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości ulicami Warszawy – powiedziała portalowi tvp.info rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Aleksandra Skrzyniarz.
Według Kodeksu karnego za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia i utrata prawa jazdy na trzy lata. W najlepszym wypadku dla byłego piłkarza sprawa może zakończyć się grzywną.
44-latek zapowiadał, że będzie współpracował z organami państwowymi przy wyjaśnianiu kolizji. - "Obiecuję, że niezależnie od czekających mnie konsekwencji prawnych, w najbliższym czasie aktywnie włączę się w działania społeczne na rzecz propagowania trzeźwości kierowców oraz pomocy ofiarom wypadków drogowych. Wiem, że nie cofnie to czasu, ale być może pozwoli choć w części zadośćuczynić mojej głupocie oraz uchronić innych od błędu, który popełniłem. Nie jestem w stanie wyrazić, jak bardzo jest mi wstyd" – napisał Żewłakow kilka tygodni temu w specjalnym oświadczeniu.
Żewłakow, który rozegrał 102 mecze w reprezentacji Polski, z Canal+ związany jest od sierpnia ubiegłego roku. Komentuje mecze PKO Ekstraklasy i jest gościem w programie Liga+ Extra. Pracę eksperta łączy z rolą dyrektora sportowego w Motorze Lublin.