Pogoń i Raków zagrały dla Legii Warszawa. Potknięcia faworytów

Lider ekstraklasy Pogoń Szczecin tylko zremisował na własnym stadionie z Piastem Gliwice 0:0 w sobotnim meczu 17. kolejki. Jeszcze gorzej poszło trzeciemu Rakowowi Częstochowa, który przegrał w Bełchatowie z Lechią Gdańsk 0:1. Z tych wyników cieszyć może się Legia Warszawa, która może zrównać się punktami z liderem ekstraklasy.

W Szczecinie Pogoń po raz trzeci w 2021 roku nie straciła gola, ale problemem "Portowców" tego dnia było to, że również sami gola nie strzelili. Piłkarze Kosty Runjaicia nie zdołali zrewanżować się Piastowi za porażkę 1:2 w Pucharze Polski w środku tygodnia.

Zobacz wideo Arkadiusz Milik pokazał, jak walczy o powrót do formy

Największym rywalem obu drużyn ponownie była koszmarna murawa na wciąż budowanym nowym stadionie Pogoni. Mimo to okazji z obu stron nie brakowało. W pierwszej części gry bohaterem gości był Frantisek Plach, który obronił strzały Kamila Drygasa i Jakuba Bartkowskiego, a także w sytuacji "sam na sam" wygrał pojedynek z Luką Zahoviciem. Pod bramką Dante Stipicy gorąco zrobiło się tylko raz, gdy w dobrej sytuacji spudłował Kristopher Vida.

Po zmianie stron mecz się wyrównał i jego jakość wyraźnie spadła. Mimo to zarówno Pogoń, jak i Piast mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw kolejne uderzenie Drygasa obronił Plach, a w końcówce, po błędzie Benedikta Zecha "Portowców" uratował Dante Stipica, broniąc strzał Michała Żyry.

Pogoń Szczecin zaliczyła czwarte kolejne spotkanie bez straty gola. Dante Stipica jest niepokonany w ekstraklasie już od 404 minut. Piast z kolei nie przegrał żadnego z ostatnich 10 meczów ligowych.

Pogoń wciąż prowadzi w tabeli ekstraklasy i tak też po tej kolejce najprawdopodobniej pozostanie. Zespół Kosty Runjaicia ma trzy punkty przewagi nad drugą Legią Warszawa i wyraźnie lepszy bilans bramkowy. Aktualny mistrz Polski w niedzielę zmierzy się z Jagiellonią Białystok i w przypadku zwycięstwa zrówna się z Pogonią punktami. Aby ją wyprzedzić, Legia musiałaby wygrać w Białymstoku co najmniej różnicą pięciu bramek.

Bezradność Rakowa

Legia Warszawa, która w ostatnich siedmiu spotkaniach w Białymstoku z Jagiellonią zdobyła tylko jednego gola i żadnego z tych meczów nie wygrała, będzie grała w stolicy Podlasia bez większej presji. Wszystko dlatego, że punkty w tej kolejce zgubił również trzeci Raków Częstochowa. Drużyna Marka Papszuna nieoczekiwanie przegrała na własnym boisku z Lechią Gdańsk 0:1.

Gola dla gości już w drugiej minucie strzelił Jarosław Kubicki. Po kontrataku Lechii strzał z kilkunastu metrów Kenny'ego Saiefa niepewnie odbił Dominik Holec, a Kubicki skuteczną dobitką otworzył wynik spotkania.

Jeszcze przed przerwą do wyrównania mógł doprowadzić Ivi Lopez, ale jego techniczne uderzenie kapitalnie obronił Dusan Kuciak. W drugiej połowie szanse na gola mieli David Tijanić i Patryk Kun, jednak również oni nie potrafili trafić do siatki.

Raków poniósł trzecią kolejną porażkę w 2021 roku, trzecią do zera. Częstochowianie nie zdobyli żadnej bramki w czterech ostatnich meczach ligowych i już w przyszłej kolejce będą musieli bronić się przed utratą miejsca na podium ekstraklasy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA