We wtorek rano Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 253 ofiarach koronawriusa w Polsce. Od początku epidemii zakaziło się 1 520 215 osób, a zmarło niemal 40 tysięcy. To oczywiście dane oficjalne, czyli mniejsze niż w rzeczywistości. Martin Chudy jednak zagrożenia nie czuje. I właśnie z tego powodu nie zamierza się szczepić, choć wśród piłkarzy ekstraklasy co jakiś czas ktoś wypada na izolację. Kilka dni temu dwóch piłkarzy Legii Warszawa miało pozytywne testy.
- Nie planuję szczepienia i mam nadzieję, że nikt mnie do tego nie zmusi. Nie ma żadnych danych o zgonach sportowców z powodu koronawirusa. Nie ma też żadnych przesłanek, mówiących o jego trwałych konsekwencjach. Gdyby umierali młodzi ludzie, mógłbym powiedzieć, że jest to problem. W przypadku zdrowych sportowców nie widzę jednak powodów, by się szczepić. Mam naturalną odporność - cytuje bramkarza Gónika Zabrze "Novy Cas", słowacki dziennik.
A jak Chudy wyjaśnia swoją "naturalną odporność"? - Chodzi o odpowiedni sen, zdrowe odżywienie, no i oczywiście treningi. Muszę powiedzieć, ze nawet, gdy miałem zakażenia w rodzinie, to i tak przytulałem i całowałem te osoby - zdradza.
Górnik Zabrze jeszcze nie odniósł się do dość kontrowersyjnej wypowiedzi piłkarza.
W Polsce trwają szczepienia przeciwko koronawirusowi. Eksperci podkreślają, że szczepionka jest jedynym sposobem na to, by skutecznie pokonać pandemię, a także uchronić życie i zdrowie swoje oraz swoich najbliższych.