Michniewicz spotkał się z Mioduskim. Jakie są priorytety transferowe Legii?

Skrzydłowy i napastnik - to dwie pozycje, które w zimowym oknie transferowym chciałaby przede wszystkim wzmocnić Legia Warszawa.

W sobotę, dzień po meczu ze Stalą (2:3), trener Legii Czesław Michniewicz spotkał się przy Łazienkowskiej z prezesem Dariuszem Mioduskim, by porozmawiać m.in. na temat kształtu drużyny na dalszą część sezonu. To nawet nie tyle była dyskusja o nazwiskach, ile bardziej o pozycjach, na które Legia potrzebuje wzmocnień. No i też rozmowa o piłkarzach, których Legia cały czas ma w zespole, ale zaraz może ich nie mieć, bo latem wygasają kontrakty aż 12 zawodników.

Zobacz wideo Legia potrzebuje transferów? "Ta pozycja pogrążyła trenera Vukovicia"

Komu w Legii wygasają kontrakty?

Artur Boruc, Radosław Cierzniak, Igor Lewczuk, Ariel Mosór, Inaki Astiz, Luis Rocha, Marko Vesović, Paweł Stolarski, Walerian Gwilia, Mateusz Cholewiak, Paweł Wszołek, Jose Kante. To 12 piłkarzy, których kontrakty wygasają 30 czerwca. Do tego dochodzi Michał Karbownik, który po sezonie odejdzie do Brighton (został sprzedany w październiku za 5,5 mln euro i od razu wypożyczony do Legii do końca sezonu). Ale też William Remy oraz Vamara Sanogo, których umowy właśnie zostały rozwiązane. No i Domagoj Antolić, którego kontrakt wygasa wraz z końcem roku i nic nie wskazuje na to, by został przedłużony.

To już jest 16 piłkarzy, a można do nich doliczyć jeszcze Joela Valencię. Michniewicz co prawda na konferencji przed meczem ze Stalą mówił, że Ekwadorczyk poleci z zimą na zgrupowanie do Dubaju, ale to wcale nie jest jeszcze przesądzone. Niewykluczone, że jego wypożyczenie z Brentford zostanie skrócone i Valencia odejdzie z Legii już zimą. Tym bardziej że w środku pola akurat jest tłok. Wciąż zostaje Karbownik, na którego Michniewicz chce stawiać i którego widzi właśnie jako pomocnika. A do tego dochodzą jeszcze Bartosz Kapustka, Bartosz Slisz, Andre Martins czy Gwilia, który teraz będzie miał pół roku, by przekonać do siebie trenera i zapracować na nowy kontrakt.

Bartosz Salamon trafi do Legii?

Mniejszy tłok jest za to na skrzydłach i w ataku. I to są właśnie dwa miejsca na boisku, gdzie Legia przede wszystkim chciałaby się wzmocnić i o czym rozmawiali w sobotę Mioduski z Michniewiczem. Trener Legii po spotkaniu z prezesem spotkał się też z dziennikarzami. I choć nie padły na tym spotkaniu żadne nazwiska, to pierwsze zaczynają już padać w mediach. W sobotę serwis WP SportoweFakty poinformował, że mistrz Polski chciałby sprowadzić Bartosza Salamona - dziewięciokrotnego reprezentanta Polski, który za młodu wyjechał do Włoch i którego kontrakt z drugoligowym SPAL wygasa za pół roku.

Gdy w sobotę Michniewicz został zapytany przez dziennikarzy o Salamona, najpierw się uśmiechnął, ale po chwili dodał, że choć nie zna go osobiście, to śledzi jego losy, widział kilka meczów, ale to nie jest piłkarz, którego obserwuje dział skautingu Legii. A o pomyśle jego sprowadzenia usłyszał kilka dni temu. I ten pomysł bardziej wyszedł nawet od strony samego Salamona, który po latach gry na zachodzie podobno nosi się z tym, by wrócić do Polski.

Później trener Legii dość wyraźnie jednak zasugerował, że choć lista potencjalnych wzmocnień oczywiście istnieje, to znajdują się na niej raczej gracze z zagranicy niż z Polski. I że bliżej sprowadzenia z Włoch jest w tej chwili trener (mówi się o Alesio di Petrlillo), który miałby wzmocnić jego sztab i pomóc w pracy nad organizacją gry zespołu. 

Michniewicz prędzej niż o nazwiskach piłkarzy wspominał o ich profilu - np. napastnika. Że chciałby mieć w drużynie nowego gracza na tę pozycję o zupełnie innej charakterystyce niż Tomas Pekhart (najlepszy strzelec Legii w tym sezonie - 14 goli). Zbliżonej do charakterystyki Jakuba Świerczoka (7 goli), czyli napastnika Piasta Gliwice.

Cały wywiad z trenerem Michniewiczem w poniedziałek na Sport.pl.

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.