Stal Mielec przegrała w Szczecinie z Pogonią 0:2 w poniedziałkowym spotkaniu ekstraklasy. Pogoń objęła prowadzenie w 43. minucie. Bramkę zdobył wtedy Luka Zahović. "Portowcy" podwyższyli w 57. minucie. Rzut karny zamienił na gola Kamil Drygas. Stal oddała przez 90 minut tylko jeden strzał celny na bramkę Pogoni dopiero w doliczonym czasie gry.
Po zakończeniu meczu trener beniaminka, Leszek Ojrzyński na konferencji prasowej w mocnych słowach skomentował nieudany mecz w wykonaniu Stali. - Gospodarze zwłaszcza w pierwszej połowie mogli zdobyć kilka bramek. My byliśmy dla Pogoni tylko tłem. Wyglądaliśmy tak, jakbyśmy wysiedli z autokaru i nie wiedzieli, o co chodzi w tej grze - grzmiał Ojrzyński.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że można zmienić wszystko i dam jeszcze szansę tym, którzy grali w pierwszej połowie. Widać było trochę więcej agresji i rozgrywania piłki i szkoda drugiego gola straconego z rzutu karnego. Przy 0:2 było już bardzo trudno. Droga do domu jest długa i będzie w niespecjalnych nastrojach. Wynik jest sprawiedliwy, a gospodarze momentami robili z nami, co chcieli. Nie byliśmy Stalą Mielec, ale do końca staraliśmy się zdobyć jedną bramkę - zakończył trener Stali.
Stal Mielec po 12 kolejkach zajmuje przedostatnie, 15. miejsce w tabeli z 9 punktami na koncie.