Legia wraca na pozycję lidera. Czerwona kartka i gol w doliczonym czasie

Legia Warszawa pokonała Lechię Gdańsk w 12. kolejce ekstraklasy. Mistrzowie Polski wrócili na pozycję lidera ekstraklasy.

Przed przerwą mecz był niemrawy. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie nie obejrzeliśmy choćby jednego celnego strzału. Legioniści objęli prowadzenie w 61. minucie. Po dośrodkowaniu Luquinhasa gola głową strzelił Tomas Pekhart.

Zobacz wideo "Jak zobaczyłem twarz Kloppa, zrobiło mi się smutno" [SEKCJA PIŁKARSKA #74]

Lechia przegrywała, ale nie rzuciła się do odrabiania strat. Piłkarze Piotra Stokowca nie potrafili poważnie zagrozić bramce Artura Boruca, w całym meczu oddając raptem jeden celny strzał. 

Legia pokonała Lechię

Goście kończyli ten mecz w dziesiątkę. W doliczonym czasie gry za brutalny faul na Bartoszu Kapustce czerwoną kartkę zobaczył Tomasz Makowski. Chociaż sędzia początkowo pokazał piłkarzowi Lechii żółtą kartkę, to zmienił decyzję po sygnale VAR i obejrzeniu wideo.

Chwilę po kartce dla Makowskiego Legia strzeliła drugiego gola. Na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Bartosz Slisz i chociaż piłkę odbił Duszan Kuciak, to zdążył do niej Rafael Lopes, który z bliska ustalił wynik meczu.

Dzięki wygranej Legia wróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Mistrzowie Polski wykorzystali wpadkę Rakowa Częstochowa, który w sobotę przegrał 0:1 ze Śląskiem Wrocław. Legia ma 26 punktów i o dwa wyprzedza drużynę Marka Papszuna. Lechia ma 16 punktów i zajmuje ósmą pozycję.

Za tydzień Legia zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków, a Lechia podejmie Wisłę Płock.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.