Legia Warszawa przygotowuje się do konfrontacji z zespołem Piotra Stokowca. W piątek odbyła się konferencja z udziałem Michniewicza i rzeczniczki prasowej klubu, Izabeli Kruk. W pewnym momencie został poruszony wątek syna trenera, Mateusza.
- Ja już jakiś czas czasu wylogowałem się z życia internetowego, ale wiem, że on tam mocno uczestniczy w tym życiu. Na pewno w domu porozmawiamy sobie, bo czasami fantazja ponosi go gdzieś tam za mocno. I on też musi ponosić konsekwencje swoich czynów i wypowiedzi. Jest moim synem, ale jest też już osobą dorosłą. Oczywiście Twitter to fajna rzecz dla młodych ludzi, można sobie pożartować, ale czasami trzeba tez wyluzować, nabrać do tego dystansu - powiedział Michniewicz, udzielając publicznej nagany swojemu synowi.
Później syn trenera opublikował na swoim koncie w mediach społecznościowych fragment prywatnej rozmowy z Michniewiczem. - I niechcący zrobiłem z Ciebie gwiazdę internetu - brzmiała treść wiadomości wysłana przez szkoleniowca Legii. Syn po chwili zamieścił wymowny wpis: "Ja tu zostaję" i dołączył do tego emotikonkę z uniesionym do góry kciukiem.
- Wyobrażacie sobie na jakimś innym portalu, ze oficjalny profil MISTRZA POLSKI zaczepia dzieciaka swojego trenera? Lubię twitter- napisał później syn trenera Michniewicza, odnosząc się do oznaczenia go przez oficjalny portal mistrza Polski, w którym było zamieszczone wideo z wypowiedzią trenera Legii o swoim potomku.
Legia Warszawa po 11 kolejkach ekstraklasy zajmuje drugie miejsce z 23 punktami na koncie i traci jeden punkt do lidera, Rakowa Częstochowa. Początek meczu Legia - Lechia w sobotę o g. 20:00. Natomiast Raków w najbliższym spotkaniu zmierzy się w sobotę 5 grudnia ze Śląskiem we Wrocławiu (g. 17:30).