Siedem goli! Aż tyle bramek zobaczyli kibice poniedziałkowego meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Wisłą Płock (5:2). Ale był to raczej festiwal błędów, niż festiwal pięknych goli. Perełki da się jednak znaleźć - jedną z nich była z pewnością asysta Tomasa Prikryla.
Była 46. minuta spotkania. Chwilę temu rozpoczęła się druga połowa, a gospodarze poniedziałkowego spotkania od razu ruszyli do ataku, jakby przegrywali 0:2, a nie prowadzili 2:0 (w pierwszej połowie gole strzelili Jakov Puljić i Jesus Imaz). Jeden z graczy Jagiellonii zagrał wysokie podanie na prawe skrzydło, a tam czekał już Prikryl. 28-latek piłki jednak nie przyjął - zamiast tego odegrał ją do Puljicia, robiąc to w bardzo efektowny. Efektowny i efektywny, bo Puljić po podaniu Prikryla strzelił swojego drugiego gola.
Puljić później strzelił jeszcze jednego gola, kompletując hat-tricka. Hat-trikiem, ale złożonym z asyst, popisał się natomiast Prikryl, bo później przy bramce dograł on Puljiciowi raz jeszcze, a wspomniany wcześniej gol Imaza także padł po jego podaniu.
Po poniedziałkowym spotkaniu Jagiellonia awansowała na 8. miejsce w tabeli. Wisła Płock jest dopiero 13. i ma jedynie trzy pkt. przewagi nad ostatnimi beniaminkami: Podbeskidziem Bielsko-Biała i Stalą Mielec.