Piast i Jagiellonia wygrywają. Dziewięć goli w dwóch meczach ekstraklasy

Siedem goli! Aż tyle bramek zobaczyli kibice poniedziałkowego meczu pomiędzy Jagiellonią Białystok a Wisłą Płock (5:2). Ale był to raczej festiwal błędów, niż festiwal pięknych goli.

Gospodarze objęli prowadzenie już w 12. minucie Martin Pospisil, z rzutu wolnego, zagrał do niepilnowanego Jakova Puljicia, a ten z bliskiej odległości pokonał Krzysztofa Kamińskiego.

Cztery minuty później było już 2:0. I kolejny raz zaspała obrona gości. Tym razem wykorzystał to Jesus Imaz. Jagiellonia wcale nie przeważała. Wisła traciła gole na własne życzenie.

Zobacz wideo Grosicki: Przeżywam, że nie gram. Sytuacja jest ciężka [Sekcja Piłkarska #73]

Tuż po zmianie stron Jagiellonia podwyższyła prowadzenie. Niefrasobliwość obrońców gości wykorzystał Puljić. W 51. minucie Wisła strzeliła w końcu gola. Jak padła bramka? Piłka została zagrana z lewej strony, i po serii przypadkowych odbić, piłka wylądowała pod nogami Dawida Kocyły. W 62. minucie po zagraniu z rzutu rożnego Pospisil popisał się pięknym strzałem w okienko.

240 sekund później było już 5:1 dla Jagi. Tomas Prikryl sprytnym zagraniem piętą odegrał do Puljicia, który był pozostawiony bez krycia, więc pewnym strzałem pokonał bramkarza. Ostatnia bramka w poniedziałkowym meczu padła w 71. minucie. Rozmiary porażki zmniejszył Damian Rasak.

Jagiellonia ma zaledwie 14 punktów po 10 meczach, ale sytuacja Wisły Płock jest jeszcze gorsza. Ma na koncie dziewięć "oczek", ale rozegrała mecz mniej. Ostatnia w tabeli Stal Mielec ma sześć pkt.

Piast znowu wygrał!

Piast Gliwice wygrał z Lechią Gdańsk 2:0 w 10. kolejce PKO Ekstraklasy. Dla zespołu Waldemara Fornalika to dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie, a zarazem drugie z rzędu. Mistrzowie Polski z 2019 roku ma na koncie już osiem punktów. Liderem jest Legia Warszawa (22 pkt).

Więcej o: