Gospodarze objęli prowadzenie już w 12. minucie Martin Pospisil, z rzutu wolnego, zagrał do niepilnowanego Jakova Puljicia, a ten z bliskiej odległości pokonał Krzysztofa Kamińskiego.
Cztery minuty później było już 2:0. I kolejny raz zaspała obrona gości. Tym razem wykorzystał to Jesus Imaz. Jagiellonia wcale nie przeważała. Wisła traciła gole na własne życzenie.
Tuż po zmianie stron Jagiellonia podwyższyła prowadzenie. Niefrasobliwość obrońców gości wykorzystał Puljić. W 51. minucie Wisła strzeliła w końcu gola. Jak padła bramka? Piłka została zagrana z lewej strony, i po serii przypadkowych odbić, piłka wylądowała pod nogami Dawida Kocyły. W 62. minucie po zagraniu z rzutu rożnego Pospisil popisał się pięknym strzałem w okienko.
240 sekund później było już 5:1 dla Jagi. Tomas Prikryl sprytnym zagraniem piętą odegrał do Puljicia, który był pozostawiony bez krycia, więc pewnym strzałem pokonał bramkarza. Ostatnia bramka w poniedziałkowym meczu padła w 71. minucie. Rozmiary porażki zmniejszył Damian Rasak.
Jagiellonia ma zaledwie 14 punktów po 10 meczach, ale sytuacja Wisły Płock jest jeszcze gorsza. Ma na koncie dziewięć "oczek", ale rozegrała mecz mniej. Ostatnia w tabeli Stal Mielec ma sześć pkt.
Piast Gliwice wygrał z Lechią Gdańsk 2:0 w 10. kolejce PKO Ekstraklasy. Dla zespołu Waldemara Fornalika to dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie, a zarazem drugie z rzędu. Mistrzowie Polski z 2019 roku ma na koncie już osiem punktów. Liderem jest Legia Warszawa (22 pkt).