131 - dokładnie tyle dni na zwycięstwo w ekstraklasie czekał Piast Gliwice. Do piątkowego, wyjazdowego meczu z Górnikiem Zabrze, ostatni raz zespół Waldemara Fornalika wygrał 12 lipca, kiedy w 35. kolejce poprzedniego sezonu pokonał u siebie Jagiellonię Białystok (2:0).
Fatalna skuteczność Piasta Gliwice sprawiła, że przed piątkowymi derbami Śląska zajmował on ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie dwoma punktami na koncie. W Zabrzu drużyna Fornalika się jednak przełamała, obejmując prowadzenie w 29. minucie. To wtedy z połowy boiska do Martina Chudego grać chciał Roman Prochazka, jednak zrobił to za lekko, co wykorzystał Jakub Świerczok, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Górnika. Napastnik Piasta zachował spokój i efektowną podcinką strzelił gola na 1:0.
Jeszcze przed przerwą goście powinni prowadzić 2:0. Powinni, jednak w sytuacji sam na sam z Chudym fatalnie zachował się Sebastian Milewski. Zawodnik Piasta zamiast uderzać na bramkę, wdał się w drybling, a jego za późny strzał z bramki wybił Michał Rostkowski.
To, co Milewskiemu nie udało się w pierwszej połowie, udało mu się w 66. minucie. To wtedy z prawej strony dośrodkował Martin Konczkowski, a Milewski efektownym uderzeniem z powietrza podwyższył na 2:0.
Sześć minut później nadzieję na remis dał Górnikowi Jesus Jimenez. Hiszpan pokonał Fantiska Placha w sytuacji sam na sam po kapitalnym podaniu Filipa Bainovicia za linię obrony Piasta. Na więcej gospodarzom zabrakło już jednak czasu.
Pierwsze w tym sezonie ligowym zwycięstwo drużyny Fornalika sprawiło, że opuściła ona ostatnie miejsce w tabeli. Piast zajmuje 15. pozycję i ma tyle samo punktów co ostatnia Stal Mielec. Górnik z 17 punktami zajmuje trzecie miejsce w tabeli.
Kolejny mecz Piast zagra już w poniedziałek, kiedy podejmie u siebie Lechię Gdańsk. Górnik za tydzień podejmie zaś Pogoń Szczecin.