W pierwszej połowie Legioniści przeważali, ale nie mieli zbyt wielu klarownych sytuacji. Właściwie to jedyną groźną akcją był strzał głową Tomasa Pekharta, który pewnie wybronił Dante Stepica. Tuż po zmianie stron bramkarz Pogoni Szczecin znowu w świetnym stylu powstrzymał czeskiego napastnika, ale tym razem 31-latek strzelał nogą. W 62. minucie Artura Boruca pokonał Michał Kucharczyk, ale "Kuchy King", jak nazywali go kiedyś kibice Legii, był na półtorametrowym spalonym, więc sędzia - słusznie - bramki nie uznał.
Później szczęścia próbował Paweł Wszołek, ale obie jego próby zostały zablokowane. Legia oddała zaledwie cztery celne strzału. Z kolei gospodarze tylko raz zmusili Boruca do interwencji. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. To był jeden z najnudniejszych meczów kolejki.
Wisła Kraków rozbiła 3:0 Podbeskidzie. Ozdobą sobotniego spotkania była piękna bramka Jakuba Błaszczykowskiego, który pojawił się na murawie w drugiej połowie. Natomiast Śląsk Wrocław po golu 20-letniego Mateusza Praszelika ograł 1:0 Jagiellonię Białystok. Liderem PKO Ekstraklasy jest Raków Częstochowa, który ma 16 punktów po siedmiu meczach. Legia ma trzy "oczka" mniej.
Przeczytaj też: