Kibice Legii podczas Superpucharu protestowali przeciwko nowemu trenerowi

Przekreślona twarz Czesława Michniewicza w czerwonym kółku oraz hasło: "Chórzysto, nigdy nie będziesz legionistą", a wcześniej okrzyk: "Chcemy trenera, nie poznańskiego frajera". Kibice Legii Warszawa w trakcie meczu z Cracovią o Superpuchar Polski (0:0, 4:5 po rzutach karnych) nie oszczędzili nowego trenera, ale jeszcze bardziej dostało się od nich prezesowi i właścicielowi klubu Dariuszowi Mioduskiemu.

Najpierw z trybun dostało się Dariuszowi Mioduskiemu, a potem rykoszetem oberwał też Czesław Michniewicz. Nieobecny przy Łazienkowskiej, bo nowy trener łączy pracę w Legii z funkcją selekcjonera reprezentacji Polski do lat 21, która w piątek na wyjeździe przegrała z Serbią (0:1). "Chcemy trenera, nie poznańskiego frajera" - krzyknęła jednak "Żyleta", kiedy przed rozpoczęciem spotkania, które z powodu odpalonej pirotechniki zostało opóźnione, już wyzłośliwiła się na Mioduskiego. Niektórzy kibice z innych trybun zaczęli wtedy gwizdać, ale przekaz i tak był dobitny.

Zobacz wideo Różnica między Vukoviciem a Michniewiczem? Michniewicz kocha ten zawód

Czesław Michniewicz tłumaczy: "Dziś nie popełniłbym już takich błędów"

Już trzy tygodnie temu, kiedy przy Łazienkowskiej zmieniono trenera, część kibiców zaczęła przypominać nagranie wideo, na którym Michniewicz jako szkoleniowiec Lecha w szatni zaśpiewał obraźliwą piosenkę o Legii. - Każdy czas ma swoją historię, którą można oceniać z różnych perspektyw. To nagranie sprzed kilkunastu lat, przeszłość. Łatwo było wtedy ulec emocjom. Dziś jestem mądrzejszy i bardziej doświadczony jako trener oraz jako człowiek, również właśnie przez pracę w innych klubach i nie popełniłbym już takich błędów. Na pewno nie chciałem urazić wtedy, ani nigdy Legii, ani jej kibiców. Wiem, że to wyjątkowy klub, bardzo szanuję jego tradycję i kibiców. Wiem też, że na ich szacunek muszę sobie zapracować ciężką pracą i wynikami. Tylko na tym się teraz skupiam, patrzę optymistycznie w przyszłość i mogę obiecać, że zrobię wszystko, aby godnie reprezentować Legię i zapewnić jej pozycję sportową na miarę jej potencjału oraz ambicji - mówił Michniewicz w rozmowie z Legia.Net.

Kibice jednak są pamiętliwy. Transparent uderzający w Czesława Michniewicza

Piątkowy Superpuchar był pierwszym spotkaniem od 19 września i meczu z Górnikiem (1:3), na którym pojawili się kibice. Po drodze były jednak dwa spotkania w europejskich pucharach, gdzie Legia najpierw przy pustych trybunach pokonała Dritę Gnjilane (2:0), ale potem przegrała z Karabachem Agdam (0:3). Gdyby nie przegrała, po trzech latach przerwy zagrałaby w fazie grupowej Ligi Europy. I zapewne nie byłoby tej całej frustracji kibiców: oprawy, okrzyków, ale też transparentu: "Mioduski, żądamy nowego prezesa", który wisiał w trakcie spotkania. A nawet transparentów, bo po przerwie pojawił się kolejny: z przekreśloną twarzą Michniewicza w kółku oraz hasłem: "Chórzysto, nigdy nie będziesz legionistą". A na koniec, po przegranym 4:5 w rzutach karnych meczu o Superpuchar (po 90 minutach było 0:0), swoje jeszcze usłyszał prezes: "Mioduski, zmień tę robotę".

Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .



Więcej o:
Copyright © Agora SA