Orlando Sa trafił do Legii Warszawa zimą 2014 roku i spędził w niej raptem półtora roku. Raptem, bo Portugalczyk przychodził do Polski ze statusem potencjalnej gwiazdy, ale na naszych boiskach rozczarował. W sumie rozegrał 42 mecze, w których strzelił 15 goli.
Sa nie potrafił znaleźć wspólnego języka z trenerem Henningiem Bergiem i po jednej ze sprzeczek musiał opuścić klub. - Byłem jak Ferrari w garażu. Tylko on nie potrafił mnie z niego wyprowadzić - powiedział Sa w magazynie 'Cafe Puchary" w TVP Sport.
I dodał: Pewnego dnia chciałbym wrócić do ekstraklasy. To nie sekret, że w moim sercu wciąż jest Legia. Choć grałem w wielu miejscach na świecie, tacy kibice są tylko w Warszawie. To tam na meczach jest najlepsza atmosfera. Jeśli będzie taka okazja, to z pewnością wrócę na Łazienkowską.
Po odejściu z Legii Sa grał w angielskim Reading, izraelskim Maccabi Tel Awiw, belgijskim Standardzie Liege, chińskim Henan Jianye, a od sierpnia tego roku jest piłkarzem drugoligowej, hiszpańskiej Malagi.
Masz ciekawy temat związany ze sportem? Wiesz o czymś, co warto nagłośnić? Chcesz zwrócić uwagę na jakiś problem? Napisz do nas: sport.kontakt@agora.pl
Czytaj też:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a