Na początku kariery był nazywany "ukraińskim Messim". Szybki, przebojowy, wróżono mu wielką karierę. Błyszczał zwłaszcza na poziomie juniorskim, miał być następcą Andrij Jarmołenki w reprezentacji Ukrainy, ale nic z tego nie wyszło. W dorosłej reprezentacji zagrał jeden mecz, a dokładnie jedną minutę w towarzyskim spotkaniu ze Słowacją.
Klubowa kariera też nie ułożyła się tak, jak zapowiadano. Na Ukrainie był podstawowym piłkarzem. Grał m.in. w Dynamie Kijów, Worskli Połtawa czy Karpatach Lwów. W Premier Lidze zagrał w 80 meczach, strzelił 12 goli, miał 14 asyst. Poziom niżej rozegrał 47 spotkań, zdobył 10 bramek i dołożył osiem asyst. W 2019 roku trafił do Hiszpanii. W drużynie AD Alcorcon rozegrał 16 meczów na poziomie LaLiga2, nie strzelił żadnego gola, nie miał żadnej asysty.
Teraz swoją karierę będzie kontynuował w Polsce. Ma pomóc Podbeskidziu Bielsko-Biała, które po pięciu meczach nie ma jeszcze zwycięstwa w ekstraklasie i zajmuje 15. miejsce w lidze. Zakontraktowanie Miakuszki ma zwiększyć rywalizację na skrzydłach, a 27-letni Ukrainiec będzie rywalizował o miejsce w składzie głównie z Łukaszem Sierpiną i Karolem Danielakiem.
Jeżeli nawiąże do swoich najlepszych występów na Ukrainie, to może się okazać dużym wzmocnieniem beniaminka, zwłaszcza jeśli będzie strzelał tak fenomenalne gole z rzutów wolnych. Spójrzcie sami:
Przeczytaj również: